- Poinformowano nas, że najprawdopodobniej koło eksplodowało – mówi „Rz” gen. Roman Polko. – Miałem zadzwonić do prezydenta i powiedzieć mu, że był wypadek i jedna osoba nie żyje? Ośmieszyłbym się – dodaje.
BBN nie wyciągnie konsekwencji za niepoinformowanie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego o katastrofie CASA. – Do czasu pogrzebu ofiar nie będziemy się tą kwestią zajmować – mówi Patrycja Hryniewicz, rzeczniczka Władysława Stasiaka, szefa BBN.
A potem? – Potem również nie – dodaje Hryniewicz.
Wyciągnięcie konsekwencji zapowiadał na konferencji trzy dni po tragedii gen. Roman Polko, wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego (Stasiak był na urlopie za granicą).
Dzień po deklaracji Polki MON przedstawiło billingi potwierdzające, że resort informował Biuro Bezpieczeństwa Narodowego o wypadku samolotu CASA jeszcze przed wylotem prezydenta do Chorwacji. O godzinie 19.56 udało się odbyć 64- -sekundową rozmowę z dyrektorem Systemu Obronnego BBN, a więc na 20 minut przed odlotem prezydenckiego samolotu.