Po sobotnich zjazdach okaże się, kto będzie sprawował partyjną władzę w województwach. Najostrzejsza rywalizacja zapowiada się w Zachodniopomorskiem, Wielkopolsce i na Lubelszczyźnie.
Na Pomorzu Zachodnim faworytem jest wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski. Był już szefem tego regionu, ale zrzekł się kierowania lokalną strukturą, gdy w 2008 r. Rada Krajowa PO zdecydowała, że politycy nie mogą łączyć stanowisk ministerialnych z funkcjami we władzach partii.
– Nie ukrywam, że wielu kolegów zwróciło się do mnie z prośbą, żebym kandydował na przewodniczącego – mówi „Rz” Gawłowski. Liczy się z rezygnacją z funkcji wiceministra. – Mam wprawdzie nadzieję, że to jeszcze będzie dyskutowane i Rada Krajowa PO zmieni zdanie – zaznacza. – Ale jeśli nie, złożę urząd.
Gawłowski, który uchodzi za bliskiego współpracownika Grzegorza Schetyny, zmierzy się ze Sławomirem Nitrasem. Tego eurodeputowanego część zaplecza PO krytykuje za konfliktowy styl uprawiania polityki.
W pozostałych dużych regionach duże szanse na wygraną mają także współpracownicy Schetyny. Zwyciężyć mogą w co najmniej siedmiu regionach.