– Nie jest ani „człowiekiem Tuska”, ani „człowiekiem Schetyny”, będzie próbował łączyć rozmaite środowiska i jako konserwatywny Ślązak raczej jest przeciwny rewolucji w klubie – twierdzi Jarosław Gowin, któremu Tomczykiewicz najprawdopodobniej zaproponuje funkcję jednego ze swoich zastępców.
Od dwóch tygodni obsada stanowiska przewodniczącego Klubu Platformy była powodem tarć otoczenia premiera i Grzegorza Schetyny. Donald Tusk, którego zaplecze skurczyło się po dymisjach na fali afery hazardowej, zdecydował się postawić na mniej znanego posła ze Śląska.
Jedna piąta posłów PO zagłosowała przeciw Tomaszowi Tomczykiewiczowi. Nowy szef klubu zapowiedział, że postara się przekonać ich swoją pracą.
[wyimek]Mam nadzieję, że tych, którzy nie zagłosowali na mnie, przekonam swoją pracą - Tomasz Tomczykiewicz szef Klubu PO[/wyimek]
Partyjne doły na razie przyglądają się sytuacji. – Nie wiemy, czy nowy lider będzie budował swoje zaplecze – zastanawiają się posłowie. Ci, którzy znają Tomczykiewicza bliżej, mówią wymijająco: Nie zależy mu na błysku fleszy, ale to polityk, który ma swoje zdanie. [srodtytul]Rondo w kukurydzy[/srodtytul]