– Premier będzie pokazywany jako mąż stanu w towarzystwie polityków najważniejszych krajów: np. Angeli Merkel i Nicolasa Sarkozy'ego. A za krajowe problemy odpowiedzialność poniosą ministrowie – mówi "Rz" jeden z parlamentarzystów PO.
– Słyszałem o tym planie już kilka miesięcy temu – dopowiada inny poseł Platformy.
Domeną Donalda Tuska ma się stać polityka zagraniczna. Plan jego wizerunkowej ochrony ma być też połączony z wydarzeniami związanymi z objęciem przez Polskę prezydencji unijnej 1 lipca 2011 r. Większość polityków PO prognozuje dziś, że wybory parlamentarne odbędą się w zwykłym terminie, czyli już w trakcie prezydencji (jesienią 2011 r.).
Za to wszystkie skojarzenia ze złymi wiadomościami, szczególnie kryzysem gospodarczym, mają wziąć na siebie pozostali członkowie rządu.
Jeden z informatorów "Rz" tłumaczy planowaną taktykę Tuska za pomocą znanego nie tylko wśród polityków dowcipu: ustępujący premier zostawia swojemu następcy trzy koperty z dobrymi radami. W pierwszej napisał: zwal wszystko na swoich poprzedników. W drugiej: zwal na poprzedników i wyrzuć ze dwóch ministrów. W trzeciej: przygotuj trzy koperty dla swojego następcy.