Swoje obawy Państwowa Komisja Wyborcza zawarła w piśmie, które trafiło do prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu. Apeluje o pilną zmianę kodeksu wyborczego, której brak „mógłby uniemożliwić objęcie mandatów przez wszystkich wybranych posłów". Z pisma wynika, że powodem zamieszania jest wyjście Wielkiej Brytanii z UE.
Teoretycznie ma to nastąpić 29 marca, ale instytucje unijne przygotowują się też na możliwość wielomiesięcznego opóźnienia. Zgodnie z decyzją Rady Europejskiej w przypadku terminowego brexitu Polskę będzie reprezentować 52 europosłów. Gdyby wyjście Brytyjczyków z UE się przeciągało, deputowanych byłoby 51, a kolejny objąłby mandat już po brexicie.
Czytaj także: Koalicja Europejska zamiast Koalicji Obywatelskiej
I jak wynika z pisma PKW, na taką ewentualność nie jesteśmy przygotowani. Po pierwsze, żaden przepis nie upoważnia jakiegokolwiek organu do wskazania, kto jest rezerwowym europosłem. Po drugie, wybór takiego europosła mógłby się okazać niemożliwy od strony technicznej.
Powodem jest zawiłość polskiej ordynacji do Parlamentu Europejskiego. Przewiduje, że najpierw dzieli się mandaty między poszczególne komitety za pomocą metody d'Hondta. Potem następuje ustalenie za pomocą metody największych reszt, ile mandatów dany komitet otrzymał w poszczególnych okręgach.