– Naprawdę, zamknęli Tradycję? – martwi się szczerze były premier Kazimierz Marcinkiewicz. To w tej restauracji na rogu ul. Belwederskiej i Gagarina w Warszawie, jak wieść niesie, odbywało się z jego udziałem wiele kluczowych dla polskiej polityki spotkań. – To tu z udziałem m.in. Bielana i Kamińskiego był formowany skład rządu Marcinkiewicza – zdradza "Rz" polityk PiS.
Co tak podobało się byłemu premierowi w tej restauracji? – Smaczna polska kuchnia. Dobrych restauracji tego typu nie było wtedy w stolicy aż tak wiele jak dziś. No i te zamykane pokoje pozwalały na dyskrecję. Tradycja była też blisko hotelu rządowego przy Parkowej i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – podkreśla Marcinkiewicz.
Były premier nie przypomina sobie szczegółów nieoficjalnych spotkań. – Ale pamiętam jedno bardzo ważne spotkanie – kolację z Angelą Merkel. Opowiadała mi o swoim wschodnioniemieckim pochodzeniu, o tym, jak bardzo ją to odróżnia od innych niemieckich polityków. Ja mówiłem, że chcemy współpracować w UE. To było bardzo ważne dla stosunków polsko-niemieckich spotkanie – mówi Marcinkiewicz.
Karol Karski (PiS), były wiceminister spraw zagranicznych, wspomina z kolei, że w Tradycji spotykał się z ambasadorem Słowacji. – Dobra polska kuchnia i wygodne miejsce – niemal w centrum – sprawiały, że była popularna wśród polityków – opowiada Karski.
Restaurację zamknięto, ponieważ budynek, który wynajmowała, został sprzedany. – Niestety, musieli się wyprowadzić, choć w restauracji tętniło życie do końca – mówi Arkadiusz Bożek, menedżer Tradycji. Obecnie pracuje w Różanej, innej restauracji tej samej właścicielki Katarzyny Lendzioszek. W tej restauracji też bywają politycy z pierwszych stron gazet. Zdaniem Bożka sekretem sukcesu jest podejście do klienta – dbałość o wystrój i najlepszą jakość potraw.