Reklama

Sejm zajął się raportem MAK

- Opozycja nie ułatwiała nam zadania - powiedział Donald Tusk w czasie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu dotyczącego śledztwa smoleńskiego i raportu MAK. - Nie damy się sprowokować - odpowiadał mu Jarosław Kaczyński

Publikacja: 19.01.2011 15:18

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Tusk zaczął od oceny wydarzeń tuż po wypadku - 10 kwietnia. - Od pierwszych chwil po katastrofie smoleńskiej polski rząd musiał w trybie natychmiastowym podejmować decyzje, które dawały możliwość "wygrania prawdy" o katastrofie - powiedział.

Drugim zadaniem - dodał - było to, "jak prowadzić te sprawy, mając na uwadze interes polski, polską rację stanu". - Żeby konsekwentnie działać na rzecz polskiego bezpieczeństwa (...) a więc wygrać prawdę i jednocześnie wygrać pokój - to co dla Polski tak bezcenne, również ze względu na sąsiedztwo, w jakim przyszło nam żyć - podkreślił szef rządu.

- Wiedzieliśmy dobrze, dziś wiemy równie dobrze co wtedy, że partner, z jakim przyjdzie nam współpracować w wyjaśnianiu okoliczności i przyczyny katastrofy, jest ciągle tym samym partnerem, jakiego znamy z historii. I mówię o tym ani w złym, ani w dobrym tego słowa znaczeniu - powiedział Tusk.

[srodtytul]Raport w lutym[/srodtytul]

Jego zdaniem polskiej stronie udało się, dzięki "zastosowaniu tych, a nie innym procedur", skompletować dokumentację, która pozwala polskiej stronie przedstawić możliwie kompletny obraz przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej. Zapewnił, że do końca lutego będzie gotowy polski raport.

Reklama
Reklama

Premier ocenił też, że działania opozycji nie pomagały w wyjaśnieniu katastrofy. Stwierdził, że niektóre działania były obliczone na zbicie kapitału politycznego. - Podważanie przez niektórych polityków opozycji tego, co robi rząd ma na celu zbliżenie nas do pełnej prawdy o katastrofie, czy dopadnięcie przeciwnika politycznego - pytał. Gdy Tusk kończył wystąpienie salę opuścił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Potem jednak wrócił na salę i zabrał głos.

- W polityce nie jest tak, że jeśli ktoś jest zdecydowany i twardy, to na tym przegrywa. Żadne wojny nam tutaj nie grożą. Rosjanie są dzisiaj słabnącym państwem, które musi się liczyć także z opinią międzynarodową - stwierdził Kaczyński.

Zadeklarował pomoc w - jak się wyraził - "wyjściu z pułapki, z tego wszystkiego, na co złożyły się liczne błędy, jakie popełniał od początku" w sprawie katastrofy smoleńskiej.

[srodtytul]Kaczyński: Po co sugestie o naciskach przed wyborami?[/srodtytul]

Zarzucił rządowi, że wykorzystał zapisy z czarnych skrzynek samolotu podczas kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi. - Było niespełna dwa tygodnie do pierwszej rundy wyborów. Jeżeli ktoś mówi o politycznym wykorzystywaniu, to pan jest ostatnim, który może coś takiego powiedzieć - zwrócił się do premiera Kaczyński.

Mariusz Kamiński, który wystąpił tuż po prezesie PiS, zwrócił się do Donalda Tuska: - W tym samym czasie, kiedy Rosjanie kompromitowali Polskę w oczach świata, premier polskiego rządu relaksował się na nartach w Dolomitach. - Ile trzeba mieć w sobie buty, żeby honor Polski był mniej ważny niż własny urlop? - pytał młody poseł PiS.

Reklama
Reklama

Jeszcze przed Kaczyńskim głos zabrał minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller - który kieruje polską komisją wyjaśniającą przyczyny katastrofy. - Gdyby nie rozmowa premierów Donalda Tuska i Władimira Putina, prawdopodobnie nie mielibyśmy kluczowego dowodu, który zmienił spojrzenie polskiej komisji na udział niektórych członków w przebiegu wypadku w ostatniej fazie lotu - ujawnił. Szef MSWiA nie sprecyzował, o jaki dowód chodzi.

[srodtytul] Wziątek: Świat nie poznał polskich ustaleń[/srodtytul]

- W sprawie wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej Polska nie wykorzystała wszystkich możliwości, jakie daje 13. załącznik konwencji chicagowskiej; Rosja dała nam bolesną lekcję w tej sprawie - uznał szef komisji obrony narodowej Stanisław Wziątek (SLD).

W jego opinii, prezentacja zapisów nagrań z wieży kontroli lotów w Smoleńsku, którą przedstawił szef MSWiA Jerzy Miller była "niestety głęboko opóźniona i nie przebiła się do światowej opinii publicznej".

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama