Henryk Stokłosa długo unikał dziennikarzy. Wczoraj bez problemu można się było do niego dodzwonić. Zorganizował nawet konferencję prasową. – Pan Stokłosa znów jest osobą publiczną. Pozostaje do państwa dyspozycji – podkreślał Marek Barabasz, rzecznik jego firmy.
Biznesmen wygrał wybory uzupełniające do Senatu i obejmie mandat po Piotrze Głowskim, senatorze PO, który został prezydentem Piły. W niedzielę zdobył ponad 15 tys. głosów (39,9 proc.). Zdystansował kandydatów partyjnych: Małgorzatę Janyskę (PO), Zbigniewa Ajchlera (SLD) i Leszka Łochowicza (PSL). Frekwencja wyniosła 6,31 proc. Najwięcej, bo 25 proc., uprawnionych poszło do urn w gminie Kaczory, gdzie nowo wybrany senator ma swoje zakłady (Stokłosa jest największym pracodawcą w regionie).
– W Senacie zamierzam się zająć rolnictwem, chciałbym też zasiadać w Komisji Obrony Narodowej – mówi ,,Rz” Stokłosa.
I dodaje: – To były trudne wybory. Partie polityczne szły z hasłem ,,każdy, byle nie Stokłosa”.
[srodtytul]Partie twierdzą, że się nie przejmują[/srodtytul]