- Jego odejście jest dla nas szansą – zapewnia Grzegorz Stawowy, krakowski radny PO. – Od czasu decyzji posła Gibały z partii odeszło tylko siedmiu jego zwolenników. A Łukasz Gibała zapisał do PO 700 osób – dodaje. W całej krakowskiej Platformie jest ok. 2600 członków.

- Nie ma rewolty – twierdzi także posłanka PO z Krakowa Katarzyna Matusik-Lipiec. – Wreszcie normalnie odbywają się posiedzenia zarządu regionu (trzy razy posiedzenia nie doszły do skutku – przyp.red.), a radę powiatową udało się zwołać po ok. roku.

Pracami krakowskiej Platformy kieruje teraz radny miejski Wojciech Wojtowicz. Nie jest wykluczone, że będzie tak aż do czasu nadzwyczajnego zjazdu. Działacze partii zapewniali także podczas konferencji prasowej w Krakowie, iż korzystnie wpływa na pracę PO fakt, iż nie ma już konfliktu między szefem regionu małopolskiej PO – posłem Ireneuszem Rasiem, a posłem Gibałą.

Ten ostatni zapowiadał, że do Ruchu Palikota chce przejść kilkudziesięciu członków liberalnego skrzydła krakowskiej PO, które go wspierało. Według działaczy partii, nie ma jednak w tym gronie nikogo publicznie znanego.

Małopolska Platforma szuka też nadal stanowiska dla byłego wojewody Stanisława Kracika, który przegrał ostatnie wybory do Senatu. Być może zostanie on wkrótce wiceszefem ZUS.