Boniego konsultacje na niby

Kościoły i organizacje społeczne są oburzone, że rząd co innego mówi podczas negocjacji, a co innego wciela w życie

Publikacja: 09.07.2012 03:28

Minister Michał Boni i premier Donald Tusk co innego obiecują drugiej stronie, a co innego realizują

Minister Michał Boni i premier Donald Tusk co innego obiecują drugiej stronie, a co innego realizują seweryn sołtys

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Społeczne konsultacje, spotkania, rozmowy, warsztaty. Zapewnienia o zrozumieniu problemu, chęci kompromisu itd. A na koniec stanowisko, które stoi w sprzeczności z tym, co przez wiele tygodni udało się wspólnie – lepiej lub gorzej – wypracować. Tak według relacji strony społecznej wyglądają negocjacje w wykonaniu ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego.

Najświeższy przykład to ustawa o zbiórkach publicznych. Szef resortu administracji i cyfryzacji postanowił kilka tygodni temu doprecyzować istniejące przepisy. Ale je radykalnie zaostrzył. Zaprotestowało ponad 20 organizacji pozarządowych. Ich przedstawiciele podkreślali, że pomysł Boniego idzie wbrew wszystkim ustaleniom, jakie poczynili podczas spotkań z urzędnikami MSW, MAiC oraz Kancelarii Prezydenta, która objęła patronatem prace nad nowymi przepisami. – Odnosiliśmy wrażenie, że jest zgoda co do tego, że przepisy należy zliberalizować. Teraz jesteśmy przerażeni – mówiła „Rz" Aleksandra Kiełczewska  z Fundacji Anioły Filantropii.

Po apelach środowisk pozarządowych Boni wycofał kontrowersyjną propozycję z ustawy dotyczącej podziału kompetencji między MSW oraz MAiC. Zaprosił także przedstawicieli organizacji na spotkanie, by porozmawiać o nowych przepisach dotyczących zbiórek publicznych. – Wygląda na to, że wszystko jest na dobrej drodze – mówi „Rz" Magdalena Pękacka z Forum Darczyńców w Polsce.

Ale Paweł Bronikowski, prezes Fundacji Anioły Filantropii, jest bardziej sceptyczny. – Obawiamy się, że niekorzystne zmiany w ustawie o zbiórkach, które udało się powstrzymać, nadal będą przedmiotem rozważań – mówi. W jednym przedstawiciele organizacji są zgodni. Że trzy lata rozmów i konsultacji poszło na marne. Po poprawce Boniego wszystko wróciło do punktu wyjścia. Czekają ich kolejne spotkania, dyskusje i rozmowy.

Rozgoryczeni czują się też duchowni. Minister Boni od kilku miesięcy negocjuje z kościołami i związkami wyznaniowymi likwidację Funduszu Kościelnego. Uczestnicy negocjacji słyszeli zapewnienia, że nowe rozwiązanie będzie miało formę dwustronnych umów między rządem a kościołami.

Tymczasem premier Donald Tusk stwierdził w środę, że o sprawie może zdecydować jednostronnie parlament, a jeśli kościołom się to nie podoba, to niech idą do Trybunału Konstytucyjnego. – To po co w takim razie były negocjacje z ministrem Bonim – pytają przedstawiciele Kościoła.

– My ciągle jesteśmy otwarci na rozmowy – mówi „Rz" rzecznik MAC Artur Koziołek. Czy ma to jednak sens po słowach premiera? – Komentowanie słów szefa rządu nie leży w moich kompetencjach – odpowiada.

Wiele pozorowanych debat było również w sprawie ACTA. Po wielotysięcznych protestach internautów rząd wycofał się z jej popierania. Zarówno jednak premier, jak i resort Boniego zapewniali, że chcą chronić prawa własności intelektualnej i zmienić prawo, aby zabezpieczyć interes twórców. W tym celu zorganizowano w MAiC liczne warsztaty. Wiele wskazuje jednak na to, że zapowiedzi te nie zostaną zrealizowane. Jak nieoficjalnie mówią „Rz" uczestnicy spotkań, w obliczu presji społecznej, jest wola, by przepisów nie zaostrzać. – Warsztaty miały na celu sprawienie wrażenia, że rząd dostrzega problem, że liczy się z naszymi potrzebami. Ale to tylko deklaracje i nic konkretnego z tego dla nas nie wynika – mówi jeden z nich.

Społeczne konsultacje, spotkania, rozmowy, warsztaty. Zapewnienia o zrozumieniu problemu, chęci kompromisu itd. A na koniec stanowisko, które stoi w sprzeczności z tym, co przez wiele tygodni udało się wspólnie – lepiej lub gorzej – wypracować. Tak według relacji strony społecznej wyglądają negocjacje w wykonaniu ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego.

Najświeższy przykład to ustawa o zbiórkach publicznych. Szef resortu administracji i cyfryzacji postanowił kilka tygodni temu doprecyzować istniejące przepisy. Ale je radykalnie zaostrzył. Zaprotestowało ponad 20 organizacji pozarządowych. Ich przedstawiciele podkreślali, że pomysł Boniego idzie wbrew wszystkim ustaleniom, jakie poczynili podczas spotkań z urzędnikami MSW, MAiC oraz Kancelarii Prezydenta, która objęła patronatem prace nad nowymi przepisami. – Odnosiliśmy wrażenie, że jest zgoda co do tego, że przepisy należy zliberalizować. Teraz jesteśmy przerażeni – mówiła „Rz" Aleksandra Kiełczewska  z Fundacji Anioły Filantropii.

Polityka
Sondaż: Jak wielu Polaków jest rozczarowanych Donaldem Tuskiem?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Piotr Serafin dla „Rzeczpospolitej”: Unijny budżet to polityka zapisana w cyfrach
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Hołownia w Helsinkach, czyli cała naprzód na północ
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO