Dyskusja w "Superstacji" dotyczyła sytuacji, która wytworzyła się po powołaniu nowego ministra rolnictwa Stanisława Kalemby. Choć dymisja jego poprzednika była wymuszona oskarżeniami o nepotyzm w podległych mu resortach, to Radio Zet ujawniło, że syn kandydata na następcę pracuje w Agencji Rynku Rolnego. Przy nominacji Kalemby premier powiedział, że uzyskał zapewnienie o odejściu Daniela Kalemby z ARR.
Młodzieżówka PiS przypomniała, że syn Donalda Tusk również pracuje w spółce, którą nadzorują politycy jego partii. - Michał Tusk, syn premiera Donalda Tuska dostał posadę w Porcie Lotniczym w Gdańsku bez żadnego konkursu. Jak można walczyć, panie premierze, z nepotyzmem jeśli we własnej pana rodzinie, pański syn zajmuje stanowisko bez konkursu - mówił jej szef, poseł Marcin Mastalerek. Czytaj więcej
- Syn Kalemby pracuje w Agencji Rozwoju Rolnictwa od dziesięciu lat i pracę zaczął zanim jego ojciec został ministrem. A syn Donalda Tuska zaczął pracę w Portach Lotniczych w Gdańsku już jak jego ojciec był premierem - powiedział w "Superstacji" senator PiS Jan Maria Jackowski.
Abgarowicz argumentował, że nie jest to analogiczna sytuacja. - Każdy musi gdzieś pracować. Polityków są całe tysiące, ich dzieci również. Michał Tusk pracuje w dziale analiz i marketingu i jest tam zwykłym pracownikiem, a nie kierownikiem, prezesem czy dyrektorem - stwierdził.
Port Lotniczy Gdańsk, którego współwłaścicielami są rządzone przez PO samorządy, przyznaje, że sam zabiegał o zatrudnienie Michała Tuska, który jako dziennikarz "Gazety Wyborczej" specjalizował się w tematyce transportu.