Prezydenci do Senatu

Burmistrzowie, prezydenci miast i wójtowie powinni móc łączyć mandat senatora ze sprawowaniem urzędu samorządowego – proponuje SLD

Aktualizacja: 18.02.2013 00:55 Publikacja: 18.02.2013 00:52

Sojusz zamierza rozpocząć debatę nad poprawą jakości drugiej izby parlamentu. Zdaniem polityków z partii Leszka Millera Senat sprowadzony do roli potakiwacza Sejmu nie ma racji bytu. Ale gdyby weszli do niego wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci miast, to izba ta nabrałaby charakteru i stałaby się bardziej przydatna.

Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD, uważa, że ten pomysł ma wiele zalet.

– Senat przestałby pełnić rolę izby, która przegłosowuje bez poprawek wszystko, co pilotuje rząd lub ewentualnie wprowadza to, czego w Sejmie rządowi nie udało się przeforsować – wylicza Gawkowski. – Poza tym wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast jako ludzie mający realną wiedzę o problemach samorządów mogliby inicjować takie przepisy, które tym samorządom, a tym samym i wszystkim mieszkańcom najlepiej by służyły.

Ambicje prezydentów

SLD liczy na to, że do Senatu zechcą kandydować popularni wójtowie, burmistrzowie, a przede wszystkim prezydenci dużych miast, którzy często są bezpartyjni, a więc nie podlegaliby dyscyplinie partyjnej, przez co Senat stałby się też bardziej samodzielny. I pewnie jest w tym sporo racji, bo prezydenci dużych miast zdradzili już swoje ambicje wpływania na krajową politykę.

Przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi powołali komitet Obywatele do Senatu, wspierający kandydatów do tej izby. Nie osiągnęli sukcesu. Udało im się zdobyć zaledwie jeden mandat.

Gdyby jednak urzędujący od kilku kadencji prezydenci miast: Rafał Dutkiewicz z Wrocławia, Krzysztof Majchrowski z Krakowa, Wojciech Szczurek z Gdyni czy Tadeusz Ferenc z Rzeszowa sami kandydowali, to zapewne mieliby dużo większe szanse na mandat.

Politolog Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego, specjalista od systemów wyborczych, uważa jednak, że politycy wymyślają różne rzeczy, nie wgłębiając się w istniejące regulacje.

– A rzeczywistość jest taka, że okręgi senackie nie pokrywają się np. z obszarami miast – mówi Flis. – Więc wyobraźmy sobie, że prezydent Krakowa byłby senatorem wybranym tylko przez część mieszkańców. Czy siłą rzeczy nie skupiałby swoich zainteresowań tylko na tym kawałku miasta, z którego otrzymał mandat senacki. Może tak by nie było, ale mieszkańcy mogliby stawiać taki zarzut, że część miasta jest faworyzowana przez prezydenta senatora kosztem innej części. Sceptycznie do tego pomysłu odnosi się też Waldy Dzikowski z PO, specjalista od kodeksu wyborczego. Jego zdaniem taka poważna zmiana ustrojowa nie powinna być podejmowana z powodów koniunkturalnych.

– A wydaje mi się, że to właśnie przyświeca kolegom z SLD, więc raczej nie poparlibyśmy tego pomysłu – mówi Dzikowski.

W latach 90. możliwe było łączenie mandatów parlamentarzystów z funkcjami w samorządach. Dzisiejszy minister kultury Bogdan Zdrojewski był senatorem i prezydentem Wrocławia, a Witold Gintowt-Dziewałtowski, dzisiejszy senator PO, łączył mandat poselski z funkcją prezydenta Elbląga. Pod koniec lat 90. parlamentarzyści doszli jednak do wniosku, że siedząc na dwóch stołkach, żadnej pracy nie wykonuje się jak należy i zdecydowali o rozdzieleniu funkcji.

– I ten argument wcale nie stracił na znaczeniu, bo co to za prezydent, który co drugi tydzień zamienia się w senatora i wyjeżdża do Warszawy, pozostawiając sprawy miasta odłogiem – zaznacza Dzikowski.

Gawkowski uważa jednak, że praca w Senacie nie jest specjalnie obciążająca i można łączyć obie te funkcje.

Co zrobić z Senatem

Jedno jest pewne: pojawiające się coraz to nowe pomysły na zmianę formuły Senatu świadczą o tym, iż formuła tej izby parlamentu mało komu się podoba. Niektóre partie w ogóle kwestionują zasadność utrzymywania Senatu i miały w swoim programie likwidację drugiej izby. Z takim postulatem szedł do wyborów w 2001 roku Sojusz Lewicy Demokratycznej, ale po wyborach wcale się nie kwapił do realizacji tej obietnicy, chociaż w Senacie miał bezwzględną większość głosów.

W 2008 roku postulat likwidacji Senatu zaprezentowała rządząca już wówczas Platforma Obywatelska i zapowiadała, że zrobi to już od następnej kadencji. Skończyło się na wprowadzeniu wyborów w jednomandatowych okręgach. Wcześniej Platforma opowiadała się za przekształceniem Senatu w izbę korporacyjno-samorządową. Ten pomysł również zarzuciła. Za likwidacją Senatu opowiedziało się w 2010 roku Polskie Stronnictwo Ludowe, proponując rozdzielenie kompetencji tej izby między Sejm i prezydenta. W swoim programie ma to również Ruch Palikota. Jedynie PiS jest konsekwentnie przeciwne likwidacji drugiej izby parlamentu. Stosowne projekty jednak się nie pojawiają, mimo że wyznania senatora Jana Rulewskiego z PO unaoczniły opinii publicznej, że Senat, zdominowany dziś przez polityków partii rządzącej, jest izbą całkowicie ubezwłasnowolnioną i podporządkowaną rządowi.

– Ja nadal uważam postulat likwidacji Senatu za zasadny – mówi Dzikowski. – Nie ma powodu do utrzymywania aż dwóch izb parlamentu. Byłoby lepiej rozbudować biuro legislacyjne Sejmu, tak by wychodzące z niego ustawy nie wymagały poprawek.

Dzikowski przyznaje jednak, że jego partia nie wspomina dziś o postulacie likwidacji Senatu.

– Nie ma decyzji politycznej, by rozpocząć debatę na ten temat – zaznacza poseł PO.

Sojusz zamierza rozpocząć debatę nad poprawą jakości drugiej izby parlamentu. Zdaniem polityków z partii Leszka Millera Senat sprowadzony do roli potakiwacza Sejmu nie ma racji bytu. Ale gdyby weszli do niego wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci miast, to izba ta nabrałaby charakteru i stałaby się bardziej przydatna.

Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD, uważa, że ten pomysł ma wiele zalet.

Pozostało 93% artykułu
Polityka
Sondaż: Jakie poglądy ma Rafał Trzaskowski? Znamy opinię Polaków
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja