- Myślę, że jest możliwe zbudowanie takiego zbiorowego przywództwa, w którym koordynować będziemy razem, wspólnie występować, podzielić władzę i wspólnie pracować nad siłą i pozycją Platformy Obywatelskiej i w sensowny sposób wspierać rząd. - stwierdził wiceszef PO w TVN24.
Potem w Sejmie zadeklarował, że jeśli dojdzie do przyspieszenia kalendarza wyborczego w PO, to on szybciej zdecyduje o ewentualnym starcie w wyborach na szefa partii.
Zarząd PO - zaplanowany na dzisiejsze popołudnie - ma rozmawiać m.in. o zmianach w statucie związanych z bezpośrednimi wyborami szefa partii. Premier Donald Tusk zapowiedział w środę, że zaproponuje scenariusz "szybkich działań", które doprowadzą do finału emocje wyborcze wewnątrz partii. Jak podkreślił, musi uporządkować sytuację w partii.
Schetyna był pytany przez dziennikarzy w Sejmie, co premier miał na myśli, mówiąc o "szybkich działaniach"; wiceszef PO wskazał na przyspieszenie kalendarza wyborów władz PO i szybszy zjazd statutowy. Mówił o "mapie drogowej szybszej niż ta, którą przyjęliśmy na ostatniej radzie krajowej - wybory nie w lutym, ale wcześniej".
"Kolegialne przywództwo"
Schetyna powiedział też, że "trzeba ustalić relacje między zarządem krajowym a zarządami regionalnymi partii", by zarząd krajowy musiał angażować się np. w wybory uzupełniające do Senatu czy wybory na poziomie samorządowym (w ostatnim czasie PO przegrała uzupełniające wybory do Senatu w Rybniku oraz referendum ws. odwołania władz Elbląga czy ostatnio przedterminowe wybory samorządowe w Żaganiu). - To są drobne sprawy, ale tworzą skazę na wizerunku PO. Przyzwyczailiśmy opinię publiczną do wygranych kampanii wyborczych, więc jeśli coś złego się dzieje, jest pytanie o kondycję Platformy - podkreślił.