To będzie całościowy program, a zatem, najpewniej będzie zawierał komponenty ustrojowe. Dla mnie rzeczą najważniejszą jest to, że po tej kadencji rekordowo szerokich transferów społecznych, udało nam się wyrównać poziomu dobrobytu, radykalnie ograniczyć biedę, zwłaszcza wśród młodych rodzin. Następna kadencja powinna być poświęcona przede wszystkim na naładowanie baterii rozwojowych, czyli „gospodarka głupcze!”.
Pytałem o postulaty ustrojowe, bo pamiętam na konwencji Porozumienia na początku stycznia były wicemarszałek senatu Adam Bielan, mówił o tym, że potrzebne jest stworzenie stanowiska ministra od spraw europejskich i przebudowa rządu. To może być kierunek zmiany, jeśli chodzi o rząd?
Nie wykluczam, takie decyzje są jeszcze przed nami, ale najpierw musimy wygrać wybory, natomiast wrócił pan do konwencji, która wydarzyła się w bardzo nieszczęśliwym dniu, bo w dniu w którym zamordowany został prezydent Adamowicz, w związku z tym postulaty, które przedstawiliśmy, zostały przez tą tragedię przykryte. Przede wszystkim przedstawiliśmy wstępny programów dla mieszkańców średnich i dużych miast, program dla „konserwatywnych mieszczan”. Do tego programu na pewno Porozumienie wróci, na czele z postulatem deglomeracji Polski, czyli przekazania części kompetencji do mniejszych miast.
Wydaje się, że jeden potencjalny sojusznik Zjednoczonej Prawicy, czyli ruch Kukiza, poniósł drugą porażkę - w wyborach samorządowych nie uzyskał żadnego mandatu, ma tylko jednego prezydenta w Przemyślu, w wyborach europejskich wynik był poniżej oczekiwań. Co z potencjalnymi sojusznikami Zjednoczonej Prawicy?
Rzeczywiście takich sojuszników nie widać, chociaż pod względem programowym, mnie byłyby blisko do sojuszu z Ruchem Kukiz'15. Dlatego Zjednoczona Prawica musi postawić na kampanię, która będzie obliczona na zdobycie samodzielnej większości.