W maju 2013 r. PKP, właściciel Polskich Kolei Linowych do których należy m.in. kolejka linowa na Kasprowy Wierch, poinformowała, że podpisana została umowa sprzedaży akcji PKL S.A za kwotę 215 mln zł z PKG S.A. – międzygminną spółką celową powołaną przez cztery samorządy: miasto Zakopane oraz gminy Bukowina Tatrzańska, Kościelisko i Poronin.
Gminy, uchwałami dały zgodę na poszukanie inwestora zewnętrznego. Okazał się nim fundusz inwestycyjny Mid Europa Partners, który wyłożył pieniądze na zakup PKL. Tyle tylko, że spółka samorządowa miała wypuścić powszechne obligacje by zapłacić za PKL i całkowicie kontrolować spółkę. Już po podpisaniu umowy z PKP kazało się jednak, że finansująca w całości zakup Mid Europa Partners stanie się większościowym akcjonariuszem po emisji akcji jakie wypuści spółka Polskie Koleje Górskie. To wywołało awanturę wśród radnych. W rzeczywistości zakup PKL ma finansować spółka, której kapitał w całości jest kapitałem zagranicznym, a za swoje zobowiązania na terenie Polski może odpowiadać do wysokości kapitału zakładowego, który wynosi jedynie 87.150 zł.
W efekcie awantury, na początku lipca Regionalna Izba Obrachunkowa w Krakowie wszczęła kontrolę w gminach, które utworzyły spółkę Polskie Koleje Górskie. RIO bada czy nie doszło do niegospodarności. Zawiadomienie do NIK, RIO oraz prokuratury złożył poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk.
Łukasz Chmielowski, prezes Polskich Kolei Górskich jest zaskoczony postawą radnych. Jak mówił "Rz", "nie ma znaczenia ile procent akcji mają gminy w spółce, umowa jest tak skonstruowana by była dla nas bezpieczna i chroniła nasze interesy".
Jak podkreślał, bez zgody gmin Mid Europa Partners nie będzie mogła zbyć akcji, ani jej części, nawet wydzierżawić, a mieszkańcy będą mogli wykupywać obligacje zamienne spółki albo w ramach tzw. akcjonariatu obywatelskiego i wprowadzenie jej na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie. - Strona samorządowa ma zagwarantowane prawo pierwokupu w momencie sprzedaży akcji przez Mid Europa Partners - zapewnia Chmielewski.