Wcześniej w tym śledztwie prokuratura chciała zarzucić byłemu szefowi komisji weryfikacyjnej Antoniemu Macierewiczowi niedopełnienie obowiązków przy tworzeniu raportu i poświadczenie w nim nieprawdy. Prokurator generalny Andrzej Seremet dwa razy zwracał jednak prokuraturze jej wniosek do Sejmu o uchylenie immunitetu posła PiS.
Podstawą umorzenia jest brak znamion czynu zabronionego w obu tych wątkach - powiedział prok. Waldemar Tyl z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
Decyzję podjął nowy prokurator. Na początku listopada prokurator Krzysztof Kuciński, który starał się o uchylenie immunitetu poselskiego Antoniemu Macierewiczowi i chciał postawić mu zarzuty za sprawę raportu WSI, nieoczekiwanie zrezygnował ze śledztwa. Sprawę przejął nowy oskarżyciel. Dziś została ona umorzona.
Waldemar Tyl wyjaśnił, że art. 231 Kodeksu karnego o karaniu do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków bądź ich przekroczenie odnosi się tylko do pojęcia "funkcjonariusza publicznego". Prokuratura uznała, że Macierewicz jako szef komisji weryfikacyjnej nie był takim funkcjonariuszem publicznym, bo był jedynie "osobą pełniącą funkcję publiczną".
Tyl dodał, że komisja weryfikacyjna nie była instytucją państwową, której szef podlega odpowiedzialności z art. 231 Kodeksu karnego, lecz "innym organem państwowym", powołanym na mocy ustawy do załatwienia konkretnej sprawy.