Reklama

Nieostrożne kontakty parlamentarzystów z zagranicą

Posłowie intensyfikują kontakty międzynarodowe. Również z krajami oskarżanymi o łamanie praw człowieka.

Publikacja: 19.02.2014 04:00

– Afryka jest w Polsce niedoceniana. Kojarzy się z szałasami i egzotyką, a tymczasem to szybko rozwijający się kontynent posiadający bogate złoża – mówi poseł Tomasz Górski z Solidarnej Polski. Właśnie stanął na czele Polsko-Mozambickiej Grupy Parlamentarnej.

Polski parlament ma duże tradycje w kontaktach z parlamentami z innych państw, jednak nowych grup przybywa wyjątkowo szybko. Politolog dr hab. Rafał Chwedoruk mówi o „chaosie". Bo posłowie chcą rozwijać m.in. relacje z Arabią Saudyjską, posądzaną o wspieranie terroryzmu i łamanie praw człowieka.

Oprócz grupy polsko-mozambickiej w tym roku ukonstytuowała się też m.in. grupa polsko-angolska i polsko-kenijska. W ubiegłym roku posłowie założyli z kolei grupy mające na celu kontakty z Zambią, Tajlandią, Kolumbią i Filipinami. Łącznie grup jest już 91. W historii polskiego Sejmu nie funkcjonowało ich jeszcze tyle jednocześnie.

By je założyć, wystarczy kilku posłów i zgoda marszałek Sejmu. Jednak ich funkcjonowanie ma oficjalny charakter. Grupy powstają w ramach Unii Międzyparlamentarnej, międzynarodowej organizacji, której członkiem jest Polska. Powstanie grup inicjują często służby dyplomatyczne państw, a bliźniacze zespoły powstają w tamtejszych parlamentach.

Dlaczego grup przybywa? Posłanka PO Bożenna Bukiewicz, szefowa Unii Międzyparlamentarnej w polskim Sejmie, zapewnia, że posłami nie kieruje chęć udziału w atrakcyjnych wycieczkach. – Roczny budżet wszystkich grup to 150 tys. zł, a do wyjazdów dochodzi sporadycznie. Częściej posłowie spotykają się w Polsce z przedstawicielami służb dyplomatycznych – tłumaczy.

Reklama
Reklama

– Poważne relacje międzynarodowe wymagają zaangażowania wielu podmiotów, nie tylko MSZ – dodaje Górski.

– Posłowie, podobnie jak społeczeństwo, są po prostu coraz bardziej ciekawi świata – zauważa Chwedoruk.

Jego zdaniem powstawanie nowych grup wymknęło się jednak spod kontroli. Powód? Kilkanaście dni temu posłowie powołali wspomnianą już Grupę Parlamentarną Polska – Arabia Saudyjska.

– Powstanie niektórych młodych grup wpisuje się w interes ekonomiczny naszego kraju. Mozambik należy do najszybciej rozwijających się państw świata, a w kontaktach z Angolą mamy długoletnie tradycje  – mówi Chwedoruk. – W Arabii Saudyjskiej nie ma jednak praw człowieka i funkcjonuje tam barbarzyńskie ustawodawstwo – dodaje.

Szef grupy Bartosz Kownacki z PiS odpowiada, że Arabia Saudyjska liczy się dla Polski jako kraj stabilizujący region Bliskiego Wschodu. – W naszym interesie jest, by nabierał cech państwa demokratycznego – dodaje.

Zauważa, że to nie pierwsza grupa mająca na celu intensyfikację kontaktów z krajami oskarżanymi o łamanie praw człowieka. W Sejmie istnieją  już m.in. grupy kubańska, chińska i wietnamska.

Reklama
Reklama

Rafał Chwedoruk uważa jednak, że powstaniu grupy Polska – Arabia Saudyjska powinna sprzeciwić się marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Od lat odmawia ona przywrócenia w Sejmie oficjalnej międzyparlamentarnej grupy polsko-białoruskiej. Chciałby pokierować nią poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej z Białostocczyzny Eugeniusz Czykwin.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy sondaż: Partia Grzegorza Brauna wyprzedziła Konfederację
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama