Platforma Obywatelska kusi SLD marszałkiem

Leszek Miller przymierza się do fotela marszałka Sejmu, gdyby Ewa Kopacz została premierem.

Publikacja: 01.09.2014 02:00

Lider SLD Leszek Miller

Lider SLD Leszek Miller

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Politycy SLD nie kryją zadowolenia z faktu, że Donald Tusk został szefem Rady Europejskiej. Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD, w rozmowie z „Rz" podkreśla, że jest to sukces całej klasy politycznej. Niewykluczone jednak, że nie chodzi tylko o wysokie stanowisko dla Polaka, ale też o nowe możliwości otwierające się przed Sojuszem.

Według informacji „Rz" lider SLD Leszek Miller co najmniej dwukrotnie rozmawiał w ostatnich tygodniach z Donaldem Tuskiem na temat rozwoju sytuacji po jego wyborze na szefa Rady Europejskiej. Jednym z możliwych scenariuszy jest wzmocnienie koalicji PO–PSL na poziomie parlamentarnym przez SLD. Sojusz wkrótce może stać się czwartym klubem w Sejmie, bo – jak wynika z nieoficjalnych informacji – jeszcze w tym tygodniu przystąpi do niego kolejnych dwóch posłów Twojego Ruchu.

W razie porozumienia PO i SLD fotel marszałka Sejmu opuszczony przez Ewę Kopacz miałby zająć osobiście Miller. W ten sposób ziści się jego pragnienie, o którym od dawna mówi się w kuluarach Sejmu – zamknięcia kariery politycznej stanowiskiem drugiej osoby w państwie. Z kolei dla rządzących wsparcie Sojuszu na poziomie parlamentu gwarantowałoby, że w razie gdyby doszło do walk frakcyjnych w PO lub politycznych fochów PSL, rząd mimo wszystko miałby większość parlamentarną.

Umowa Millera z Tuskiem nie ogranicza się jednak tylko do porozumienia na poziomie parlamentarnym. Sojusz chciałby po wyborach samorządowych zostać trzecim partnerem w koalicji PO–PSL we wszystkich sejmikach wojewódzkich. To również byłoby korzystne dla uczestników tej układanki, bo – jak wynika z dotychczasowych badań opinii publicznej – w części sejmików po wyborach samorządowych koalicja PO–PSL będzie za słaba, żeby utrzymać władzę. Dokooptowanie SLD pozwoliłoby partiom rządzącym utrzymać ją i zablokować ewentualne rządy PiS.

Politycy Sojuszu zdają sobie jednak sprawę, że dogadywanie tych scenariuszy może skończyć się niczym, bo porozumienie z Sojuszem jest potrzebne Donaldowi Tuskowi do wywierania presji na prezydenta Bronisława Komorowskiego, aby realizował scenariusz wymyślony przez premiera. A gdy Tusk już osiągnie swój cel, SLD może przestać mu być potrzebny. Tym bardziej że szef rządu może liczyć, iż po jego osobistym sukcesie w Brukseli PO odbije się w sondażach i mimo wszystko utrzyma stan posiadania w samorządach.

Plan ułożenia się z SLD nie może podobać się ludowcom.

Politycy PSL w oficjalnych rozmowach utrzymują co prawda, że po zmianach pragną tylko utrzymania status quo.

Krzysztof Kosiński, rzecznik ludowców, mówi, że PSL chce, by jego część rządu pozostała niezmieniona, czyli Janusz Piechociński nadał ma pełnić funkcję wicepremiera ministra gospodarki, a Władysław Kosiniak-Kamysz i Marek Sawicki kierować resortami pracy i rolnictwa.

– Oczekujemy też, że nowy rząd będzie realizował zapowiedzi premiera z ostatniej środy, czyli podwyżki dla najbiedniejszych emerytów oraz nowe zasady ulg na dzieci – zaznacza Kosiński.

Część ludowców uważa, że w sytuacji rządowego chaosu spowodowanego odejściem Tuska można ugrać ważne projekty ustaw. I że wszystko zależy od postawy wicepremiera Piechocińskiego, który przy przyszłym, słabszym od Tuska, premierze powinien zyskać na znaczeniu.

– Nasz prezes powinien porzucić gałązkę oliwną i stanowczo zaznaczyć rolę PSL jako koalicjanta – mówi Piotr Zgorzelski, poseł PSL.

Jednak wsparcie rządu przez SLD przekreśliłoby nadzieje na takie wzmocnienie.

Politycy SLD nie kryją zadowolenia z faktu, że Donald Tusk został szefem Rady Europejskiej. Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD, w rozmowie z „Rz" podkreśla, że jest to sukces całej klasy politycznej. Niewykluczone jednak, że nie chodzi tylko o wysokie stanowisko dla Polaka, ale też o nowe możliwości otwierające się przed Sojuszem.

Według informacji „Rz" lider SLD Leszek Miller co najmniej dwukrotnie rozmawiał w ostatnich tygodniach z Donaldem Tuskiem na temat rozwoju sytuacji po jego wyborze na szefa Rady Europejskiej. Jednym z możliwych scenariuszy jest wzmocnienie koalicji PO–PSL na poziomie parlamentarnym przez SLD. Sojusz wkrótce może stać się czwartym klubem w Sejmie, bo – jak wynika z nieoficjalnych informacji – jeszcze w tym tygodniu przystąpi do niego kolejnych dwóch posłów Twojego Ruchu.

Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich