– Najważniejszym zadaniem na 2015 r. jest zbicie deficytu w finansach publicznych poniżej 3 proc. PKB – mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.
Zgodnie z procedurą nadmiernego deficytu, nałożoną na Polskę przez Komisję Europejską, musimy ograniczyć lukę w finansach do końca 2015 r. Nie będzie to proste, bo Tusk zapowiedział zwiększenie wydatków na najniższe emerytury czy większe ulgi na dzieci. Musimy zapłacić rekordową ratę za myśliwce F-16 (5 mld zł), a także wygospodarować pieniądze na współfinansowanie unijnych inwestycji.
Jeśli chodzi o fundusze UE, to przed nowym rządem są dwa poważne zadania. Pierwsze to zamknięcie programów operacyjnych z lat 2007–2013. Finansowane z nich inwestycje muszą być zakończone i rozliczone do końca 2015 r. Drugie to zakończenie negocjacji z Brukselą w sprawie programów na lata 2014–2020. – Od tego zależy, kiedy zaczniemy korzystać z pieniędzy z nowego budżetu UE – mówi „Rz" Jerzy Kwieciński, ekspert BCC, były wiceminister rozwoju regionalnego.
Pilną sprawą dla resortu rolnictwa jest wywalczenie jak największych rekompensat unijnych dla polskich producentów dotkniętych rosyjskim embargiem. Inny poważny problem to kary za przekroczenie kwot mlecznych. – Istnieje groźba, że w roku kwotowym 2014/2015 wyniosą w sumie od 800 mln zł do 1 mld zł. Dlatego trzeba znaleźć sojuszników w UE – mówi „Rz" Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
Konieczne jest odblokowanie dostępu do rynków azjatyckich, np. Chin, które od ponad pół roku nie kupują polskiej wieprzowiny z powodu wykrycia u nas afrykańskiego pomoru świń (ASF).