Pięć lat Schetyny pod butem Tuska

Szef MSZ ogłosił, że wystartuje w wyścigu na szefa partii. Przeciw sobie ma nie tylko Ewę Kopacz, ale i jej poprzednika.

Aktualizacja: 30.10.2015 20:08 Publikacja: 29.10.2015 20:04

Ewa Kopacz rok temu wzięła Grzegorza Schetynę do rządu

Ewa Kopacz rok temu wzięła Grzegorza Schetynę do rządu

Foto: PAP, Piotr Polak

Grzegorz Schetyna odczekał ledwie kilka dni od wyborczej porażki Platformy, by ogłosić to, co było nieuniknione. – Jestem gotów stanąć w wyborach na przewodniczącego PO – oświadczył, wkraczając w ten sposób na ścieżkę otwartej wojny z Ewą Kopacz. Chce dziś pogrążyć tę osobę, która – wbrew ostrzeżeniom doradców – wyciągnęła go z politycznego niebytu.

Człowiek z cienia

W Platformie zawsze był „Grzegorzem". Nigdy „panem Schetyną", bo nawet z dwa razy młodszymi szybko przechodził na „ty". Jednocześnie nie był też „Grześkiem", bo to byłoby zbyt słodkie, a Schetyna słodki nie jest. Cały jego polityczny żywot to zapis zakulisowych rozgrywek, sojuszy i wojen. Przez lata uchodził za faceta od mokrej partyjnej roboty – był zbrojnym ramieniem Donalda Tuska, pilnował pozycji szefa i eliminował wszystkich, którzy mogliby mu zagrozić.

To Schetyna uważany jest za egzekutora takich dawnych tuzów PO, jak: Piskorski, Olechowski, Płażyński, Rokita czy Gilowska. Był idealnym człowiekiem cienia, także dlatego, że brakowało mu blasku, złotych ust i gładkiego oblicza, które winien mieć lider. Tusk to miał. – Do stałych powodów, dla których z kimś mi się dobrze pracuje, należy poczucie humoru, a Grzegorz je ma. Poza tym jest wielkim erudytą – mówił Tusk po ich pierwszym wspólnym wyborczym zwycięstwie w 2007 r. – Jeden drugiemu daje duże poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli się z nim na coś umówię, śpię spokojnie.

Jednak wybory roku 2007, które dały Platformie władzę, stały się początkiem końca tego tandemu. Szybko Tusk jako premier zaczął się obawiać rosnącej siły Schetyny, który był szefem MSWiA z szerokimi wpływami w spółkach Skarbu Państwa, służbach specjalnych i mediach.

Degradacja z klasą

Punktem zwrotnym była afera hazardowa, która wybuchła jesienią 2009 r. Tusk wyrzucił pół rządu, na czele ze Schetyną. Współpracownicy premiera przekonywali, że Schetyna zataił kontakty z bohaterem tej afery, biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem. Ale wiele wskazuje na to, że afera hazardowa była tylko pretekstem do rozprawy ze Schetyną.

Tusk zaczął podejrzewać, że Schetyna szuka pretekstu, aby zastąpić go na premierowskim fotelu. Rzeczywiście, Schetyna starał się wypchnąć Tuska do startu w wyborach prezydenckich, licząc, że dostanie w spadku partię i rząd. Tusk długo się wahał, czy wystartować po prezydenturę. Gdy zdecydował się pozostać premierem, wyrok na Schetynie musiał zostać wykonany.

Początkowo Schetyna był degradowany powoli i z klasą. Ze stanowiska wicepremiera i szefa MSWiA trafił na fotel szefa Klubu Parlamentarnego Platformy. Gdy w 2010 r. Bronisław Komorowski został prezydentem, Schetyna zastąpił go nawet w fotelu marszałka Sejmu. Żył iluzją, że wraca do gry. Jednak po kolejnych wygranych wyborach w 2011 r. pierwszą rzeczą, do której zabrał się Tusk, było wykańczanie Schetyny. Na konferencji prasowej oświadczył: – Grzegorz Schetyna wielokrotnie aspirował do roli mojego konkurenta i lidera wewnętrznej opozycji.

Pozbawił go stanowiska marszałka, jak ochłap rzucił mu fotel szefa sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Schetyna zaczął tracić stronników w partii. On, przez lata potężny, dzielący stanowiska i wpływy, zaczął dramatyczną walkę o przetrwanie. Licząc na rozejm z Tuskiem, zrezygnował ze startu przeciw niemu w wyborach na szefa Platformy latem 2013 r.

Niewiele to dało. Zaraz po wygranej Tusk przystąpił do kolejnego natarcia, pozbawiając Schetynę ostatnich atrybutów władzy – stanowiska szefa dolnośląskiego regionu Platformy i fotela w zarządzie partii. Ostatnia propozycja, którą Tusk mu złożył wiosną 2014 r., była poniżająca: ambasada w Moskwie. To był wyraźny sygnał, że dni Schetyny są policzone i nie może liczyć na miejsce na listach Platformy w kolejnych wyborach.

Ostatnia szansa

Schetynę uratował wyjazd Tuska do Brukseli rok temu. Nowa premier i szefowa PO Ewa Kopacz postanowiła wziąć do rządu wszystkich wpływowych polityków PO, w tym Schetynę, któremu dała MSZ. Nie posłuchała Tuska, który radził jej dokończyć egzekucję, którą sam znakomicie przygotował.

Dziś zapewne żałuje, bo Schetyna nie szczędzi jej słów krytyki. I wypomina, że szefową partii została bez wyborów, wyłącznie z nadania Tuska. – Lider musi mieć wsparcie większości członków PO, by być gotowym na największe wyzwanie, które spadło na partię od ośmiu lat.

Jakie są szanse Schetyny? Nie będzie mu łatwo wygrać. Pięć lat pod butem Tuska znacznie osłabiło jego wpływy. Szeregowi działacze są też na Schetynę wściekli za to, że w ostatnich dniach kampanii krytykował Kopacz, co mogło osłabić wynik partii. W dodatku – jak twierdzą nasi rozmówcy – wybór Schetyny za wszelką cenę będzie blokował Donald Tusk.

Schetyna rozpoczyna dziś najważniejszą rozgrywkę w swoim życiu. Jeśli uda mu się zdobyć szefostwo Platformy, to wierzy, że wygra z nią wybory w 2019 r. i zostanie premierem – co jest marzeniem jego życia.

To jego ostatnia szansa. Słaba Kopacz, Tusk w Brukseli i brak innych silnych konkurentów – takich komfortowych warunków mieć już nigdy nie będzie. A zegar tyka. Gdy w finale kampanii na konwencji PO Kopacz zaprosiła na scenę wszystkich partyjnych liderów, Schetyna był jednym z najstarszych.

Grzegorz Schetyna odczekał ledwie kilka dni od wyborczej porażki Platformy, by ogłosić to, co było nieuniknione. – Jestem gotów stanąć w wyborach na przewodniczącego PO – oświadczył, wkraczając w ten sposób na ścieżkę otwartej wojny z Ewą Kopacz. Chce dziś pogrążyć tę osobę, która – wbrew ostrzeżeniom doradców – wyciągnęła go z politycznego niebytu.

Człowiek z cienia

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Polityczny desant na Totalizator Sportowy. Borys Budka: To tylko jedna spółka
Polityka
Krzysztof Jurgiel wylał żale. Opublikował obszerne opracowanie o klęsce PiS, dostało się Kaczyńskiemu, Sasinowi i Karskiemu
Polityka
PiS coraz bliżej wyboru Nawrockiego, obrady rządu coraz bardziej na żywo
Polityka
Senatorka Lewicy Anna Górska: Alkotubki mogą wprowadzić w Polsce uczciwą politykę alkoholową