Reklama
Rozwiń

Wojciech Szewko o sytuacji politycznej w Holandii

- Wybory w Holandii są namiastką tego, co niebawem może wydarzyć się we Francji i Niemczech - mówi serwisowi rp.pl dr Wojciech Szewko, ekspert ds. międzynarodowych.

Aktualizacja: 15.03.2017 18:06 Publikacja: 15.03.2017 16:36

Wojciech Szewko o sytuacji politycznej w Holandii

Foto: AFP

Rzeczpospolita: W Holandii trwają wybory parlamentarne. Jakie mają one znaczenie?

Wojciech Szewko: Wybory są próbą sił między rządem a antyimigrancką, ksenofobiczną partią Geerta Wildersa. Można powiedzieć, że są one namiastką tego, co niebawem może wydarzyć się we Francji i Niemczech. Jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że obecny premier Mark Rutte utrzyma władzę. Chociaż jeszcze dwa tygodnie temu partia Wildersa prowadziła w sondażach... Pamiętajmy, że wszystkie tego typu partie mają w swoim programie dekompozycję Unii Europejskiej, widzianą jako rozluźnienie więzi bądź całkowite rozwiązanie Unii. Z tego punktu widzenia holenderskie wybory mają pewne znaczenie. Ale jak już wspomniałem - prawdopodobnie wygra partia Ruttego.

Mimo wszystko zainteresowanie Wildersem jest bardzo duże. Ogólnie na arenie międzynarodowej mamy do czynienia z prawicowymi tendencjami. Brexit, wygrana Trumpa, Wilders, we Francji dużym poparciem cieszy się Marine Le Pen. Można mówić o efekcie domina?

Raczej nie, choć bardzo ładnie to brzmi. Ale przecież wyborcy podczas głosowania nie kierują się wyborami w innych krajach. Tak też było z socjalistami. Przecież SLD nie wygrała wyborów dlatego, że w Niemczech zwyciężyła SPD. Jeżeli chodzi o Trumpa, to mamy tu zupełnie inną historię. Nie ma sensu porównywać tendencji w USA, do tendencji w Europie – mimo że istnieją pewne podobieństwa, jak stosunek Donalda Trumpa do imigrantów. Partia Demokratyczna po prostu wybrała kandydatkę, która była nie do zaakceptowania przez samych Demokratów. Dlatego większość z nich nie poszła głosować. Gdyby powtórzyła się frekwencja elektoratu Demokratów z poprzednich wyborów w USA, to Trump nie miałby szans. On nie wygrał ze względu na znakomity program, lecz dlatego, że Amerykanie zagłosowali przeciwko Hilary Clinton.

Wróćmy do Europy. Z czego biorą się obecne tendencje?

Ze wspólnego problemu, jakim jest niezdolność rządów Unii do rozwiązania problemu migracyjnego. A przede wszystkim z wmawiania społeczeństwom, że tego problemu nie ma. Taka postawa otworzyła pole dla partii i organizacji, które mają zawsze bardzo proste recepty na rozwiązywanie bardzo złożonych problemów. Taka prawidłowość funkcjonuje w polityce praktycznie od zawsze.

Polityka
W USA umiera umiar. Trump tyranizuje republikanów, Musk tworzy nową partię
Polityka
Elon Musk zakłada nową partię. Jest komentarz Donalda Trumpa
Polityka
Przełomowa decyzja Sądu Najwyższego Izraela. Ultraortodoksyjni studenci - do wojska
Polityka
Elon Musk ogłasza powstanie nowej partii politycznej w USA. „Odda wam wolność”
Polityka
Lider opozycji w Baku: Zerwiemy z Rosją, ale najpierw reformy demokratyczne