Opłaca się skorzystać z abolicji

Podatnicy, którzy mimo takiego obowiązku nie płacili podatków w Polsce, mają szansę na uregulowanie swojej sytuacji. Ci zaś, którzy sumiennie rozliczali się z fiskusem, mogą odzyskać nadpłatę – mówi Jacek Bajson, doradca podatkowy w PricewaterhouseCoopers

Publikacja: 11.08.2008 08:05

Opłaca się skorzystać z abolicji

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

[b]Polacy pracujący za granicą doczekali się abolicji. Ustawa weszła w życie 6 sierpnia. Co to oznacza dla zainteresowanych?[/b]

[b]Jacek Bajson:[/b] Abolicja jest skierowana do osób pracujących w krajach, z którymi Polska zawarła niekorzystny typ umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Skorzystają z niej podatnicy, którzy zarabiając za granicą w latach 2002 – 2007, musieli dopłacać podatek w kraju. Teraz będą mogli wystąpić o jego zwrot. Ci natomiast, którzy mimo takiego obowiązku nie rozliczyli się z polskim fiskusem, będą się mogli starać o umorzenie zaległości wraz z odsetkami. Ponadto abolicja wprowadza specjalną ulgę w ustawie o PIT, począwszy od roku 2008.

[b]Na czym polegają rozwiązania ustawowe?[/b]

Chodzi o zrównanie dwóch typów umów w sprawie unikania podwójnego opodatkowania. W porozumieniach z większością krajów europejskich stosowana jest korzystniejsza dla podatników metoda wyłączenia z progresją. Oznacza to najczęściej, że jeśli dana osoba uzyskuje dochody wyłącznie za granicą, nie musi się rozliczać z polskim fiskusem. Płaci podatek, jeżeli jednocześnie zarabia w kraju. W opodatkowaniu dochodów krajowych stosuje się wówczas stawkę podatkową obliczoną łącznie dla dochodów polskich i zagranicznych.

Ustawa odnosi się do państw, z którymi Polska zawarła niekorzystny typ umowy, oparty na metodzie zaliczenia podatkowego. Są to Austria, Holandia, Belgia, Dania, Finlandia i Islandia oraz m.in. USA, Kanada i Rosja. Do końca 2006 r. takie rozwiązania stosowane były także w umowie z Wielką Brytanią i Irlandią Północną. Polacy tam pracujący muszą dopłacać podatki w kraju, nawet jeśli nie osiągnęli tu żadnych dochodów, a mają tu miejsce zamieszkania. Od płaconego w Polsce podatku mogą odliczyć daninę uiszczoną za granicą.

W większości tych państw efektywne opodatkowanie przeciętnych zarobków jest niższe niż u nas, co w praktyce oznaczało dopłaty znacznych kwot w Polsce.

Przykładowo, jeżeli dana osoba zarobiła w Holandii 100 tys. zł i tam zapłaciła 16 tys. zł podatku, to w Polsce i tak powinna była obliczyć podatek zgodnie z naszą skalą podatkową – wyniósłby on około 26 tys. zł. Wprawdzie miała prawo odjąć podatek zapłacony w Holandii, ale i tak musiała dopłacić różnicę, czyli około 10 tys. zł. Gdyby ta osoba pracowała np. w Niemczech, co do zasady nie musiałaby dopłacać nic. Dzięki ustawie abolicyjnej zarabiający w Holandii będzie mógł odzyskać teraz kwotę, którą dopłacił polskiemu fiskusowi.

[b]Przeciwnicy abolicji uważają, że jest to rozwiązanie niesprawiedliwe w stosunku do osób zarabiających w Polsce i płacących tu podatki.[/b]

Krytycy argumentują, że abolicja jest naruszeniem kultury prawnej, które może podważyć zaufanie do systemu podatkowego. Tymczasem zwolennicy twierdzą, że ani te wątpliwości, ani skutki budżetowe nie są tak znaczące, jak korzyści z niej wynikające. Z założenia ma być to zachęta dla podatników, by w przyszłości wracali do Polski i deklarowali tu dochody. Wszyscy rodacy pracujący za granicą będą się rozliczać według jednej metody.

[b]Przypomnijmy, do jakiego typu dochodów odnosi się abolicja.[/b]

Chodzi o wpływy wynikające z aktywności zawodowej, tzn. z pracy, wykonywania wolnych zawodów, m.in. działalności artystycznej, literackiej, naukowej, oświatowej i publicystycznej, a także prowadzenia działalności gospodarczej. Abolicja nie obejmuje natomiast tzw. dochodów pasywnych. Mam na myśli emerytury i renty, dywidendy oraz dochody kapitałowe.

[b]Kto powinien złożyć wniosek?[/b]

Ustawa jest adresowana do osób, które były polskimi rezydentami podatkowymi w roku objętym abolicją. Każdy rok należy więc oceniać odrębnie. Nie zawsze jednak jest to łatwe do ustalenia, ponieważ definicja rezydencji nie jest jednoznaczna i – co jeszcze bardziej komplikuje sprawę – zmieniła się w 2007 r. Jeśli ktoś wyjechał np. w 2002 r., a zostawił w kraju rodzinę i mieszkanie, urzędy skarbowe interpretowały ten wyjazd jako pobyt czasowy i uznawały, że dana osoba miała w Polsce miejsce zamieszkania. Taka osoba musiała się więc rozliczyć w kraju, teraz zaś może skorzystać z abolicji. Inaczej było w sytuacji, w której ktoś nie miał w Polsce miejsca zamieszkania do celów podatkowych (np. wyjechał z rodziną na stałe i sprzedał mieszkanie). Niezależnie od abolicji może więc spać spokojnie. Wątpliwości mogą się pojawić, jeśli podatnik pozostawi w kraju mieszkanie, a po kilku latach pobytu za granicą zdecyduje się na powrót. Moim zdaniem posiadanie nieruchomości nie powinno w decydujący sposób wpływać na ocenę statusu podatkowego. Może to być traktowane jako inwestycja i nie musi przecież wskazywać na zamiar powrotu do Polski. Przypomnijmy, że mówimy o ocenie stanu faktycznego na podstawie przepisów obowiązujących do końca 2006 r.

[b]Jak ma postąpić np. małżeństwo, które kupiło w Polsce mieszkanie w 2004 r., a kilka miesięcy później wyjechało do Wielkiej Brytanii, by zarobić tam na spłatę kredytu? Za granicą urodziło im się dwoje dzieci. W 2006 r. kupili w Polsce drugie lokum. Chcą wrócić, ale jeszcze nie wiedzą kiedy.[/b]

W mojej ocenie mogą być uznani za nierezydentów, zwłaszcza po 2007 r. Ponieważ jednak kupili mieszkanie i nie wykluczają powrotu do Polski, urząd skarbowy może uznać, że ich pobyt za granicą w latach 2004 – 2006 miał charakter czasowy. W tej sytuacji bezpieczniej byłoby skorzystać z abolicji. Jeśli podatnik ma wątpliwości, zawsze lepiej jest skorzystać z rozwiązań ustawowych, zwłaszcza gdy myśli o powrocie. Pomoże mu to uniknąć sporów z organami podatkowymi. Jeśli ktoś zainwestuje po powrocie zarobione za granicą pieniądze, będzie mógł udowodnić, że jego majątek pochodzi z legalnych, udokumentowanych źródeł. Oczywiście to nie znaczy, że osoby, które nie skorzystały z abolicji, bo nie są rezydentami, będą miały takie kłopoty. One po prostu nie musiały deklarować dochodów w Polsce, ale mogą je tu inwestować.

Osoby chcące skorzystać z abolicji powinny się pospieszyć, bo od dnia wejścia w życie ustawy mają sześć miesięcy na złożenie wniosku, czyli do 6 lutego. Jeśli wniosek odnosi się do 2002 r., mają tylko dwa miesiące – do 6 października.

[b]Tak jak pan wspominał, na początku 2007 r. zmieniły się przepisy dotyczące rezydencji. Czy ułatwiły życie podatnikom?[/b]

Ustalenie rezydencji podatkowej jest od 2007 r. prostsze. Według tych przepisów rezydentem jest ten, kto ma w Polsce centrum interesów osobistych lub gospodarczych albo przebywa na jej terytorium ponad 183 dni w roku podatkowym. Miejsce zamieszkania nie jest już rozpatrywane z perspektywy ewentualnego powrotu do kraju. Jeśli więc ktoś wyjechał za granicę np. na rok i tam pracuje, oznacza to przeniesienie centrum interesów osobistych. Sytuacja nieco się komplikuje, gdy ktoś wyjedzie bez rodziny. Urząd skarbowy najprawdopodobniej uzna wówczas, że centrum interesów osobistych tej osoby znajduje się w Polsce (chyba że zostanie ona uznana za rezydenta podatkowego za granicą).

[b]Zainteresowani muszą dołączyć do wniosku kopie oświadczenia, w którym potwierdzą, że za granicą uzyskali przychody z pracy i tam też zapłacili podatek. Czy przepisy są wystarczająco precyzyjne, by nie pozostawiać pola do uznaniowych decyzji dla urzędów skarbowych?[/b]

Warunkiem skorzystania z abolicji jest osiąganie legalnego dochodu, który podlega opodatkowaniu, oraz przedłożenie odpowiedniego oświadczenia. W trakcie weryfikacji wniosku urzędy skarbowe powinny zaakceptować każdy racjonalny dowód potwierdzający zagraniczne zarobki.

[b]Część podatników obawia się, że jeśli skorzystają z abolicji, po jakimś czasie mogą ich czekać kontrole podatkowe.[/b]

Zaufanie do polskiego systemu podatkowego nie jest zbyt wysokie, co być może wynika z wcześniejszych negatywnych doświadczeń. Mogą pojawiać się obawy, że jeśli dana osoba ujawni dochody, urząd może dociekać, czy na pewno nic nie ukryła. Urząd ma oczywiście prawo do kontroli dochodów, jeżeli jednak podatnik ma przekonanie, że we właściwy sposób określił dochód, to nie ma podstaw do niepokoju.

[b]Abolicja nie wyklucza jednak dopłaty podatku w Polsce w szczególnych wypadkach.[/b]

Powinny o tym pamiętać osoby, które np. wyjechały w trakcie roku podatkowego, a przed wyjazdem osiągnęły jakiś dochód w Polsce i nie zadeklarowały tu zarobków z zagranicy. Załóżmy, że podatnik zapłacił w kraju 19-proc. PIT od osiągniętych tu dochodów. Jeśli wystąpi teraz z wnioskiem abolicyjnym, będzie zwolniony z daniny od zagranicznych zarobków. Jednakże podatek od zarobków z Polski zostanie obliczony według innej metody. Zastosowana zostanie stawka podatkowa obliczona łącznie dla dochodów polskich i zagranicznych. W sytuacji, w której taka stawka okazałaby się wyższa niż 19 proc. i wyniosłaby np. 21 proc., podatnik będzie zobowiązany dopłacić polskiemu fiskusowi tę różnicę. W naszym przykładzie byłoby to dodatkowe 2 proc. od dochodów podlegających opodatkowaniu w kraju. Jest to jednak racjonalne i nie stawia korzystających z abolicji w dodatkowo uprzywilejowanej pozycji (w odniesieniu do osób, które rozliczały się metodą wyłączenia z progresją).

[b]Czy warto więc skorzystać z abolicji?[/b]

Tak. Dla tych, którzy nie płacili podatków, a powinni byli, będzie to szansa na uregulowanie swojej sytuacji podatkowej, nawet jeżeli wiązałoby się to z koniecznością dopłaty niewielkiej kwoty podatku. Oczywiście żadnych wątpliwości nie będą mieli podatnicy, którzy oczekują na zwrot. Głębszej analizy wymaga sytuacja osób, których rezydencja podatkowa nie jest w jednoznaczny sposób określona. W wątpliwych wypadkach bezpieczniej jednak skorzystać z dobrodziejstw nowych przepisów.

[b]Polacy pracujący za granicą doczekali się abolicji. Ustawa weszła w życie 6 sierpnia. Co to oznacza dla zainteresowanych?[/b]

[b]Jacek Bajson:[/b] Abolicja jest skierowana do osób pracujących w krajach, z którymi Polska zawarła niekorzystny typ umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Skorzystają z niej podatnicy, którzy zarabiając za granicą w latach 2002 – 2007, musieli dopłacać podatek w kraju. Teraz będą mogli wystąpić o jego zwrot. Ci natomiast, którzy mimo takiego obowiązku nie rozliczyli się z polskim fiskusem, będą się mogli starać o umorzenie zaległości wraz z odsetkami. Ponadto abolicja wprowadza specjalną ulgę w ustawie o PIT, począwszy od roku 2008.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem