Zachętą do powrotu ma być ustawa abolicyjna. Przepisy te dotyczą osób, które w latach 2002 – 2007 pracowały za granicą, a jednocześnie miały obowiązek rozliczania się z polskim fiskusem. Teraz mogą starać się o umorzenie zaległości lub zwrot nadpłaty.
[srodtytul]Dziurawa abolicja[/srodtytul]
Z abolicji skorzystają jednak nieliczni, bo mnóstwo Polaków przez całe lata pracowało na czarno. To tylko jedna z przeszkód. [b]Do wniosku o umorzenie nie trzeba co prawda dołączać żadnych dokumentów potwierdzających zagraniczne zarobki, jednakże należy je przechowywać do momentu przedawnienia i przedstawić, gdy urząd postanowi skontrolować wniosek.[/b] Za ich brak grozi odpowiedzialność karna.
Barierą dla osób starających się o umorzenie zaległości jest też konieczność dołączenia zeznania podatkowego za poprzednie lata. Trzeba więc sięgnąć kilka lat wstecz, zebrać wszystkie dokumenty potwierdzające uzyskane dochody i na ich podstawie obliczyć należny w Polsce podatek. Może to być kłopotliwe, zwłaszcza jeśli ktoś często zmieniał pracę lub zgubił część dokumentacji.
– Zainteresowanie abolicją nie będzie zbyt duże, ponieważ Polacy generalnie obawiają się kontaktów z urzędami skarbowymi. Wiele osób myśli, że skoro dotychczas się nie rozliczały i im się udawało, to lepiej nie wychodzić teraz przed szereg. Poza tym abolicja wymaga spełnienia skomplikowanych procedur. Kłopotliwy jest zwłaszcza obowiązek dołączenia zaległych zeznań PIT. Tymczasem większość podatników ma trudności ze stosowaniem ustawy o podatku dochodowym, wielu nie potrafi samodzielnie wypełnić formularza – mówi Radosław Czarnecki, partner i doradca podatkowy w Accreo Taxand. [b]Wnioski o abolicję za lata 2003 – 2007 r. można składać do 6 lutego 2009 r. Termin za 2002 r. upłynął już 6 października. [/b]