Fundusze parasolowe to niższy podatek

W październiku WSA w Warszawie wydał korzystne dla podatników orzeczenie dotyczące inwestycji w fundusze parasolowe (sygn. III SA/Wa 854/08). Znane jest już jego pisemne uzasadnienie. Co wynika z tego wyroku?

Publikacja: 10.12.2008 07:04

[i][b]Odpowiada Andrzej Dębiec, partner w kancelarii Lovells:[/b][/i]

Dopiero to rozstrzygnięcie sądu potwierdziło, że inwestowanie w fundusze parasolowe jest ekonomicznie uzasadnione. Przypomnijmy, że chodzi o fundusze, w których działają wydzielone ekonomicznie i finansowo subfundusze. Wybierając między nimi, inwestor decyduje o wielkości ponoszonego ryzyka. W każdej chwili może zmienić swój wybór bez konieczności zapłaty podatku, ponieważ oblicza się go dopiero w chwili wycofywania oszczędności z funduszu, a nie z poszczególnych subfunduszy.

Od dawna istniał jednak problem, w jaki sposób obliczyć podatek, gdy inwestor jednocześnie sprzedaje jednostki dwóch lub większej liczby subfunduszy, z których część przyniosła stratę, a część zysk. W praktyce chodzi o odpowiedź na pytanie, czy przy ustalaniu podstawy opodatkowania zysk ze sprzedaży części jednostek można pomniejszyć o stratę na sprzedaży pozostałych.

[b]Co powiedział sąd?[/b]

WSA uznał, że sprzedaż taką należy traktować jak jedną transakcję. Trzeba więc dodać wszystkie przychody i pomniejszyć je o sumę kosztów. Oznacza to, że przy ustalaniu dochodu można uwzględniać stratę poniesioną w związku ze sprzedażą części jednostek. Warto więc składać zlecenia sprzedaży w przemyślany sposób, tak aby w tym samym dniu zbywać zarówno jednostki, których wartość wzrosła, jak i te, których wartość spadła.

[b]Czy to znaczy, że jeśli w poniedziałek sprzedamy jednostki, na których zarobiliśmy, a we wtorek te, które okazały się chybioną inwestycją, to zapłacimy wyższy podatek, niż gdybyśmy zbyli je tego samego dnia?[/b]

Tak wynika z orzeczenia. Co więcej, w pewnych sytuacjach podatku możemy uniknąć w ogóle. Tak będzie, gdy łączna wartość wydatków na nabycie jednostek uczestnictwa będzie wyższa niż kwota, za którą zostaną sprzedane.

[b]W praktyce inwestorzy nie mają wpływu na rozliczenia z fiskusem. Zryczałtowany 19-proc. podatek pobiera przecież fundusz. Co zrobić, gdy naszym zdaniem do urzędu trafiła zbyt duża kwota?[/b]

Podatnik nie jest bezbronny. Może przecież uruchomić procedurę odzyskiwania niesłusznie odprowadzonego podatku. Ze względów praktycznych o zwrot nadpłaty najwygodniej będzie mu wystąpić po zakończeniu roku. Wtedy bowiem inwestor otrzymuje z funduszu oficjalną informację o wysokości jego dochodów oraz pobranym podatku. Ma więc dokumenty, na podstawie których może sam obliczyć, o ile został zawyżony pobrany podatek.

W celu odzyskania nadpłaty należy złożyć odpowiedni wniosek. Będzie to pismo z żądaniem zwrotu konkretnej kwoty wraz z uzasadnieniem. Warto w nim powołać się na argumenty, którymi posłużył się WSA w Warszawie. Na podstawie wniosku zostanie wszczęte postępowanie i urząd wyda decyzję, w której przyzna podatnikowi rację lub odmówi zwrotu.

W tym drugim wypadku oczywiście można złożyć odwołanie, a jeśli i ono nie przyniesie oczekiwanego rezultatu, skierować skargę do sądu. Ostatni wyrok pokazuje, że tu szanse na wygraną są duże.

Warto podkreślić, że podatnik nie musi od razu po zakończeniu roku występować o zwrot. Ma na to pięć lat. Jeśli obawia się sporu z urzędem, może zaczekać na kolejne orzeczenia w tej sprawie.

[b]Czy podatnik powinien się bać negatywnych konsekwencji wystąpienia z wnioskiem o zwrot nadpłaty?[/b]

Nie jest to związane z żadnym ryzykiem. Podatek został przecież zapłacony. Nie może więc być mowy o zaległości podatkowej. Inwestorowi nie można także zarzucić, że bezprawnie próbuje wyłudzić zwrot, bo przecież w uzasadnieniu do wniosku cała sytuacja musi zostać dokładnie opisana.

[b]Po wyroku WSA nad swoją sytuacją zaczęli się zastanawiać także inwestorzy, którzy sprzedawali jednostki ze stratą i zyskami w różnych terminach (ale w jednym roku). Ich zdaniem fakt, że nie mogą rozliczyć strat, narusza zasadę równości opodatkowania. Czy to orzeczenie także im daje szanse na odzyskanie podatku?[/b]

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Nieprzypadkowo żaden fundusz nie próbuje takich rozliczeń. Są one bowiem obciążone dużym ryzykiem podatkowym. Z drugiej strony przepisy dotyczące rozliczania dochodów i strat z funduszy są bardzo ogólne i przez to nieprecyzyjne. Osoba, która chciałaby pokusić się o próbę odzyskania podatku w takiej sytuacji, powinna się liczyć ze sporem z organami podatkowymi. A jeśli chodzi o jego wynik, to... sam chętnie go poznam.

[i][b]Odpowiada Andrzej Dębiec, partner w kancelarii Lovells:[/b][/i]

Dopiero to rozstrzygnięcie sądu potwierdziło, że inwestowanie w fundusze parasolowe jest ekonomicznie uzasadnione. Przypomnijmy, że chodzi o fundusze, w których działają wydzielone ekonomicznie i finansowo subfundusze. Wybierając między nimi, inwestor decyduje o wielkości ponoszonego ryzyka. W każdej chwili może zmienić swój wybór bez konieczności zapłaty podatku, ponieważ oblicza się go dopiero w chwili wycofywania oszczędności z funduszu, a nie z poszczególnych subfunduszy.

Pozostało 88% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara