Tak twierdzi Jacek Kapica, szef służby cywilnej, w imieniu ministra finansów.

Zapewnienia, jakie przekazał do Sejmu, to odpowiedź na interpelację poselską Anny Sobeckiej po publikacji „Rzeczpospolitej” z 27 maja („[link=http://www.rp.pl/artykul/63036,485627_Troska_o_srodowisko_wymusi_ekopodatek.html]Troska o środowisko wymusi ekopodatek[/link]”).

Informowaliśmy o pracach grupy roboczej Międzyresortowego Zespołu ds. Wzrostu Konkurencyjności Przemysłu Motoryzacyjnego, która odpowiada za przygotowanie propozycji systemu zachęt przy wprowadzaniu w Polsce rozwiązań dotyczących samochodów ekologicznych i energoefektywnych. A także o decyzji Komisji Europejskiej, która jeszcze w tym roku zamierza przedstawić wytyczne dotyczące finansowych i podatkowych zachęt do zakupu pojazdów ekologicznych. Zapowiedziała też przygotowanie odpowiednich zmian w dyrektywie energetycznej. To tylko niektóre elementy Europejskiej strategii na rzecz ekologicznie czystych i energooszczędnych pojazdów. Dokument Komisji COM (2010) 186 otrzymała Polska, by jako kraj członkowski mogła wypowiedzieć się w sprawie swojego udziału w procesie wprowadzania rozwiązań dotyczących czystych i efektywnych energetycznie samochodów.

Tymczasem z informacji przekazanej do Sejmu wynika, że [b]w ubiegłym roku prowadzone były jedynie analizy założeń do ewentualnych zmian systemu opodatkowania samochodów.[/b] „W związku z powyższym rząd nie rozpoczął prac nad nowym systemem, ponieważ żaden dokument nie uzyskał statusu projektu, który byłby skierowany na ścieżkę legislacyjną, nie przyjęto też założeń dotyczących tego tematu, nad którym mógłby pracować rząd” – podkreśla wiceminister Jacek Kapica. Twierdzi też, że „minister finansów, ani tym bardziej rząd, nie podjął decyzji o zastąpieniu podatku akcyzowego nowym rozwiązaniem. Mając na uwadze powyższe, nie sposób odnieść się do kwestii dotyczących szczegółowych rozwiązań w kontekście wprowadzenia podatku ekologicznego”.

Przypomnijmy, że w Polsce dyskusja nad ekopodatkiem i akcyzą toczy się praktycznie od momentu naszego przystąpienia do UE. Dotychczas żaden rząd nie miał odwagi i determinacji, by opracować jak najlepsze rozwiązania i przekonać do nich zainteresowanych. Choć pewne koncepcje, a nawet projekty się pojawiały. Obecne stanowisko MF też nie pozostawia złudzeń. Dystansuje się nawet do pracy międzyresortowego zespołu, w którym ma swoich przedstawicieli. Czyżby polski rząd liczył na to, że problem sam się rozwiąże?