Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną podatniczki, która spierała się z fiskusem o prawo do zwolnienia z podatku od sprzedaży nieruchomości.
Kłopoty miały związek ze sprzedażą mieszkania. Transakcję sfinalizowała w październiku 2008 r. za cenę 199 tys. zł. Ponieważ sprzedaż nastąpiła przed upływem pięciu lat od końca roku, w którym nabyła lokum, w grę wchodził PIT.
Podatniczka postanowiła jednak, że pieniądze ze sprzedaży przeznaczy na nowe mieszkanie. A to pozwalało na skorzystanie ze zwolnienia (analogiczne przewidują teraz obowiązujące przepisy ustawy o PIT). Dlatego powiadomiła organ podatkowy o transakcji sprzedaży, deklarując wydatkowanie przychodu ze sprzedaży lokalu na własne cele mieszkaniowe w ciągu dwóch lat od dnia zbycia.
Fiskus postanowił sprawdzić, jak kobieta wydała pieniądze ze sprzedaży mieszkania. Okazało się, że we wrześniu 2010 r. zawarła umowę przedwstępną nabycia nieruchomości za cenę 550 tys. zł. Właściwa umowa przeniesienia własności nieruchomości miała zostać podpisana do 10 marca 2011 r. Zapłacony zadatek wynosił 200 tys. zł. Potem jednak strony aneksowały umowę przedwstępną. Ostatecznie termin jej realizacji przedłużyły do 31 grudnia 2012 r.
Fiskus uznał, że podatniczka nie wywiązała się z obowiązku wydatkowania pieniędzy ze sprzedaży mieszkania w określonym czasie. Dlatego wszczęły postępowanie i zażądały prawie 20 tys. zł daniny z tytułu sprzedaży lokum. Urzędnicy przypomnieli, że zwolnienie przysługuje podatnikowi, jeżeli łącznie spełni dwa warunki: wydatkuje przychód na ściśle określone cele mieszkaniowe oraz dokona tej czynności przed upływem dwóch lat od dnia zbycia nieruchomości.