Reguły prawa podatkowego bywają bezlitosne. Czasami wymusza ono rozliczenie z fiskusem w sytuacji, której winne jest samo państwo. Przekonał się o tym podatnik, który przegrał w piątek spór w fiskusem przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.
Chodziło o opodatkowanie odszkodowania. Okazało się, że w czerwcu 1997 r. czeski minister szkolnictwa przyznał mu tytuł naukowy. Jeszcze tego samego roku złożył wniosek o uznanie go w Polsce. Na nostryfikację przyszło mu jednak czekać... 16 lat. Polski minister zaświadczenie o prawie do tytułu naukowego w Polsce wręczył mu dopiero w kwietniu 2003 r. Czeski został uznany za równoważny polskiemu tytułowi profesora. W związku z przewlekłym, biurokratycznym postępowaniem i niedotrzymywaniem terminów przez polskie organy naukowiec wystąpił do sądu o odszkodowanie. Domagał się pieniędzy za szkodę wynikłą z tytułu niewydania zaświadczenia, tj. nierówne traktowanie w zatrudnieniu.