Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargi kasacyjne podatników, którzy spierali się z fiskusem o zakres zwolnienia z podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC).
W sprawie chodziło o ponad 50 tys. zł PCC od sprzedaży nieruchomości – konkretnie gospodarstwa rolnego. Ponieważ dla takiej transakcji ustawa o PCC przewiduje specjalną preferencję, notariusz początkowo nie pobrał daniny. Jednak potem aneksował umowę i w związku z rozbieżnościami w stosowaniu zwolnienia z art. 9 ust. 2 ustawy o PCC podatek już naliczył i pobrał.
Czytaj więcej:
W tej sytuacji podatnicy wystąpili o nadpłatę. W ich ocenie w sprawie nie było podstaw do uznania, że zastosowanie spornego zwolnienia możliwe jest jedynie w sytuacji, gdy cała kwota obliczonego podatku mieści się w limicie pomocy de minimis, określonym w przepisach unijnych, a dotyczącym sektora rolnego. Podatnicy podkreślali, że wykładnia taka prowadziłaby do niedorzecznych wniosków o całkowitej utracie prawa do zwolnieni przy przekroczeniu limitu chociaż o jednego eurocenta.
Fiskus pieniędzy zwracać nie zamierzał. Tłumaczył, że zwolnienie uzależnione jest od łącznego spełnienia wymienionych w nim warunków. W ocenie urzędników podatnicy spełnili cztery z pięciu. Nie spełniona została bowiem przesłanka dotycząca kwoty zwolnienia z PCC stanowiącej pomoc de minimis, bo podatnicy przekroczyli limit.