Miesiące wakacyjne to czas wzmożonego ruchu na granicach. Prawie każdy turysta zechce przywieźć z wyjazdu nie tylko pamiątkę, często wartościową, ale także zakupy zrobione podczas pobytu za granicą. Aby podczas kontroli celnej uniknąć przykrej niespodzianki, warto znać limity na wwożone towary. Obowiązują one podczas przekraczania granic z krajami spoza układu Schengen.
Od całej wartości
Dla turystów wracających z wakacji z kraju spoza Schengen limit wartości towarów przywożonych w bagażu osobistym, który jest zwolniony z należności celnych, to równowartość 300 euro w transporcie lądowym i 430 euro w lotniczym i morskim.
– Gdy przekroczymy ten limit, zapłacimy cło od całej wartości przedmiotu, a nie tylko od nadwyżki – zaznacza Piotr Tałałaj, rzecznik Izby Celnej w Warszawie. Wiele osób myśli, że jeśli kupi się np. w USA laptop wartości 500 euro, cło będzie naliczone od nadwyżki ponad wartość zwolnioną w transporcie samolotem, czyli jedynie od 70 euro. – To błąd, niestety takiego turystę może czekać po powrocie przykra niespodzianka – ostrzega.
Do limitu nie wlicza się wartości rzeczy, które na czas wakacji zabraliśmy ze sobą. Jak udowodnić, że nową, drogą kamerę przywożoną z wakacji kupiliśmy w Polsce jeszcze przed wyjazdem? Celnicy podpowiadają, że najprościej będzie zabrać ze sobą paragon zakupu. Nawet bowiem jeśli sprzęt wzbudzi zainteresowanie na lotnisku, szybko i bez kłopotów można się wytłumaczyć.