Reklama
Rozwiń
Reklama

Sprzedajesz prezent, rozlicz się z fiskusem

Pozbywający się nietrafionych upominków powinni pamiętać o obowiązkach wobec fiskusa. Dochód z transakcji trzeba wykazać w zeznaniu rocznym

Publikacja: 14.01.2012 09:00

Sprzedajesz prezent od Mikołaja? Rozlicz się z fiskusem

Sprzedajesz prezent od Mikołaja? Rozlicz się z fiskusem

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Jak pisaliśmy w „Rz" z 5 – 6 stycznia („Niechciane prezenty już w sieci"), co trzeci Polak w święta dostał upominek, który nie przypadł mu do gustu i którego chętnie się pozbędzie. Mikołajowi oddać trudno, łatwiej sprzedać np. na internetowych aukcjach.

Pamiętajmy jednak, że jeśli handlujemy rzeczami, które mają mniej niż pół roku, powinniśmy się rozliczyć z fiskusem. Dochód z transakcji (czyli przychód pomniejszony o koszty) musimy wykazać w zeznaniu rocznym.

Przychód bez większych kosztów

– Szkopuł w tym, że sprzedawca świątecznego prezentu najprawdopodobniej zapłaci podatek od całej kwoty uzyskanej z transakcji – mówi Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy w kancelarii Piekielnik i Partnerzy. – Kosztem uzyskania przychodu ze zbycia otrzymanej w darowiźnie rzeczy jest bowiem tylko wartość nakładów poczynionych w czasie jej posiadania. A raczej nikt nie inwestuje w nietrafiony upominek. Ewentualnie można odliczyć wydatki związane z samą sprzedażą, ale to niewielkie kwoty, np. koszty przesyłki.

– Kosztem uzyskania przychodów nie będzie natomiast wartość otrzymanej w prezencie rzeczy

(tak jak to jest np. w razie sprzedaży wygranych w konkursie) – dodaje ekspert. – Nie odliczymy też podatku od spadków i darowizn, który możemy zapłacić w wypadku droższych prezentów otrzymanych od osób spoza kręgu najbliższej rodziny.

Reklama
Reklama

Dochód z transakcji w zeznaniu rocznym doliczamy do innych (np. z umowy o pracę) i od całości płacimy podatek według skali (czyli 18 albo 32 proc. w zależności od wysokości wszystkich dochodów).

Aby uniknąć daniny, zaczekajmy  z transakcją przynajmniej pół roku

Przykład:

Pan Kowalski dostał pod choinkę snowboard. Sezon zimowy okazał się jednak wyjątkowo krótki, tak więc sprzedał deskę już w marcu. W tej sytuacji powinien się rozliczyć z fiskusem, bo od końca miesiąca, w którym dostał sprzęt, do jego sprzedaży nie minęło pół roku. Przychód z transakcji może pomniejszyć np. o wydatki na smarowanie deski i wyrównanie krawędzi. Ale musi mieć ich potwierdzenie, np. paragon z punktu serwisowego.

Nikt nie musi się spowiadać fiskusowi, jeśli świąteczny prezent sprzedaje po pół roku (nie trzeba nigdzie wykazywać przychodu ani tym bardziej płacić podatku). Termin ten liczy się od końca miesiąca, w którym dana rzecz trafiła do zainteresowanego.

Lepiej zaczekać do lipca

Transakcja będzie więc nieopodatkowana, jeśli obdarowany sprzeda upominek w lipcu albo jeszcze później.

Reklama
Reklama

– Oczywiście urzędowi skarbowemu niełatwo będzie wykazać, że daną rzecz mamy krócej niż pół roku – mówi Tomasz Piekielnik. – Równie dobrze mogliśmy przecież dostać ją rok wcześniej. Chyba że jest to produkt z wyeksponowaną datą wydania, np. gra komputerowa FIFA 2012.

Trzeba również pamiętać, że jeśli sprzedawany przedmiot kosztuje więcej niż 1 tys. zł, to kupujący musi zapłacić podatek od czynności cywilnoprawnych. Wynosi on 2 proc. wartości kupionej rzeczy.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.wojtasik@rp.pl

 

Czytaj też:

Nie zawsze sprzedawca musi przyjąć niechciany upominek

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: TSUE wysadził TK w powietrze. To ważna lekcja także dla Donalda Tuska
Cudzoziemcy
Kierowca musi mówić po polsku? Prawnicy oceniają nową usługę „Bolt lokalnie"
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Wieczni prezesi spółdzielni mieszkaniowych zostaną? Spór o reformę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama