Ulgi i zwolnienia to wyjątek od zasady, że podatki muszą płacić wszyscy. Dlatego i fiskus i sądy administracyjne nie dają przyzwolenia na rozszerzające ich interpretowanie. Podatnicy muszą pamiętać, żeby stosować się do tych restrykcyjnych zasad. Przekonała się o tym pani, która niedawno przegrała przed Naczelnym Sądem Administracyjnym swój spór o prawo do preferencji przy sprzedaży nieruchomości (sygn. akt II FSK 2491/10). Sąd kasacyjny potwierdził, że podatniczka musi zapłacić podatek od części pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży mieszkania przed upływem 5 lat od końca roku zakupu, bo nie wydała ich na cele mieszkaniowe. Okazało się tylko ich część została przeznaczona na cele mieszkaniowe. Przy czym nie miało znaczenia, że ze sprzedaży podatniczka uzyskała 670 tys. zł, a w sumie w ciągu dwóch lat na nowy dom wydała z mężem ponad 900 tys. zł. Fiskus ustalił, że duża część z tych wydatków została pokryta z innych środków niż te ze sprzedaży.
Zyski i wydatki
Kłopoty podatniczki zaczęły się w styczniu 2010r., gdy naczelnik urzędu skarbowego określił jej ok. 18 tys. zł zobowiązania podatkowego od przychodu ze sprzedaży nieruchomości w 2006 r. Decyzja miała związek z inwestycjami mieszkaniowymi. Fiskus zauważył, że najpierw w grudniu 2004 r. podatniczka wraz z małżonkiem kupiła na kredyt mieszkanie. W sierpniu 2006 r. małżonkowie zaciągnęli w innym banku kredyt konsolidacyjny. Z niego został spłacony kredyt hipoteczny oraz kolejna inwestycja mająca na celu zaspokojenie potrzeb własnych. Dwa miesiące później mieszkanie zostało sprzedane za 670 tys. zł. Zgodnie z ustawą o PIT odpłatne zbycie mieszkań i domów przed upływem 5 lat licząc od końca roku w którym nastąpiło nabycie (wybudowanie) co do zasady podlega opodatkowaniu. Jednak podatku nie musi płacić podatnik, który oświadczy, że w ciągu 2 lat pieniądze ze sprzedaży wyda na własne określone cele mieszkaniowe. Podatniczka złożyła takie oświadczenie. Na początku sierpnia 2008 r. małżonkowie podpisali z deweloperem umowę o wybudowanie domu jednorodzinnego. Na jej sfinansowanie zaciągnęli kredyt hipoteczny.
Fiskus ustalił, że w okresie dwóch lat od sprzedaży mieszkania podatnicy wydatkowali na własne cele mieszkaniowe łącznie ponad 900 tys. zł. Ale z własnych środków tylko nieco ponad 300 tys. zł. Ponadto okazało się, że niewielka część z tego pochodziła ze sprzedaży mieszkania. Ostatecznie fiskus uznał, że tylko połowa pieniędzy ze sprzedaży mieszkania została wydatkowana na własne cele mieszkaniowe i mogła zostać objęta zwolnieniem z PIT.
Brak logiki
Podatniczka poskarżyła się do sądu. W jej ocenie zasady logiki i doświadczenia życiowego wskazują, że podatnik za uzyskane środki ze sprzedaży pierwszej nieruchomości reguluje jakieś zobowiązania, a następnie gdy będzie miał pieniądze z innego źródła np. kredytu nabywa nową nieruchomość na swoje cele mieszkaniowe i wówczas także spełnia warunek do zwolnienia od podatku. Racjonalny ustawodawca nie może wymagać od podatnika nabycia nowej nieruchomości "ze środków" pochodzących ze zbycia pierwotnej nieruchomości, gdyż jest to po prostu niemożliwe.
Źródło ma znaczenie