Kosztem podatkowym są tylko wydatki poniesione na rzecz dożywotnika. Tak uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie (sygn. akt: I SA/0l 131/13).
Rozpatrywał skargę na interpretację, o którą wystąpił sprzedawca lokalu mieszkalnego. Nabył go od ciotki w drodze umowy dożywocia. Wartość mieszkania została określona w akcie notarialnym na 163 tys. zł. Mężczyzna sprzedał je za 154 tys. zł. Gdyby podczas obliczenia kosztów podatkowych mógł uwzględnić wartość nabytego lokalu, nie musiałby w ogóle płacić podatku. Jego zdaniem jest to możliwe. Dożywocie jest umową odpłatną, w związku z tym należy uznać, że nieruchomość została nabyta w zamian za świadczenia stanowiące jej równowartość. Kosztem nabycia lokalu będzie więc wartość tych świadczeń w wysokości równej cenie.
Zysk z transakcji można obniżyć o nakłady zwiększające wartość lokalu
Fiskusa nie przekonała ta argumentacja. Podkreślił, że kosztami uzyskania przychodu ze sprzedaży mieszkania mogą być tylko wydatki, jakie mężczyzna poczynił na rzecz dożywotnika (czyli swojej ciotki) do czasu zbycia lokalu. Nie zalicza się do nich wartości nieruchomości, jaką strony ustaliły w akcie notarialnym. Kosztem są tylko wydatki rzeczywiście poczynione, a nie szacowane.
Podatnikowi nie pomogła też skarga do sądu. WSA przypomniał, że umowa dożywocia nie określa kwoty, za jaką nieruchomość jest zbywana. Nabywca zobowiązuje się jedynie do świadczeń określonych w art. 908 kodeksu cywilnego (m.in. przyjęcia zbywcy jako domownika, dostarczania mu wyżywienia, ubrania, zapewnienia odpowiedniej pomocy w chorobie).