Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną fiskusa, który odmówił podatnikowi prawa do jednej z pozycji kosztów podczas sprzedaży mieszkania (sygnatura akt: II FSK 2218/11).
Podatnik w kwietniu 2008 r. podpisał akt notarialny zakupu mieszkania. Inwestycja w dużej części została sfinansowana z kredytu bankowego. Krótko po transakcji ujawniły się wady ukryte lokalu i nowi właściciele postanowili się go pozbyć.
Mieszkanie zostało sprzedane w kwietniu 2009 r., co oznaczało, że od jego nabycia nie upłynął jeszcze pięcioletni termin. Przypomnijmy: zgodnie z ustawą o PIT odpłatne zbycie nieruchomości mieszkalnych podlega opodatkowaniu, jeśli od końca roku, w którym nastąpiło nabycie, nie minęło pięć lat.
Zainteresowany postanowił się upewnić, od jakiej kwoty powinien zapłacić podatek. We wniosku o interpretację wyjaśnił, że mieszkanie zostało kupione w większości za pieniądze z kredytu. Sprzedaż była możliwa pod warunkiem całkowitej spłaty kredytu bankowego. W akcie notarialnym zapisano, że kupująca wpłaci ponad 320 tys. zł bezpośrednio do banku, który kredytował kupno mieszkania. Zbywcy – podatnik i jego żona – gotówką dostaną tylko 53,5 tys. zł. Przychód z całej operacji kupna i sprzedaży mieszkania wyniósł więc tylko 53, 5 tys. zł, a koszty to 70 tys. zł. Wnioskodawca uważał, że nie powinien płacić podatku, gdyż nie uzyskał dochodu w związku z sprzedażą mieszkania.
Fiskus uznał, że z transakcji sprzedaży podatnik musi rozliczyć się z budżetem. Wyjaśnił, że do kosztów uzyskania przychodu z tytułu sprzedaży mieszkania może on zaliczyć cenę jego nabycia oraz wydatki związane z dokonaniem tej czynności w formie aktu notarialnego. Ponadto ewentualne wydatki (udokumentowane fakturami VAT) na zakup materiałów budowlanych na jego wykończenie.