Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną fiskusa, który żądał sankcyjnej stawki podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC) od pożyczki ujawnionej po latach (sygnatura akt II FSK 2885/11).
Kobieta, od której fiskus domagał się zapłaty daniny, w toku postępowania podatkowego dotyczącego przychodów z nieujawnionych źródeł za 2003 r. wyjaśniała, że otrzymała od brata pożyczkę w kwocie 16 tys. dol. Podtrzymała to w swoim odwołaniu. Fakt ten potwierdził jej brat podczas przesłuchania, w zgłoszeniu przywozu wartości dewizowych i w oświadczeniu.
Ponadto urzędnicy skarbowi ustalili, że szczegóły udzielenia pożyczki podatniczka i jej bratem uzgodnili podczas rozmowy telefonicznej w kwietniu lub maju 2003 r., a umowa nie została zawarta w formie pisemnej. W takiej sytuacji fiskus wszczął postępowanie w sprawie opodatkowania pożyczki.
Zgodnie z przepisami termin złożenia deklaracji wprawdzie minął, ale w chwili powołania się przez podatnika przed organem podatkowym lub kontroli skarbowej na fakt dokonania takiej czynności obowiązek podatkowy „odżywa". Co więcej, obowiązuje w takiej sytuacji sankcyjna 20-proc. stawka PCC (normalnie dla pożyczki wynosi ona 2 proc.).
W konsekwencji podatniczka, broniąc się przed zarzutem ukrywania dochodów, wpadła z deszczu pod rynnę. A fiskus zażądał od niej kilku tysięcy złotych zaległej daniny.