Reklama

Bogusław Chrabota: Nie ma mediów bez etyki i wartości

Załóżmy przez chwilę, że żyjemy w okresie doskonałego antropocenu. Człowiek zdominował planetę i okoliczne światy tak bardzo, że z kosmosu widać odciśnięty na oceanach i kontynentach brutalny ślad buciora.

Aktualizacja: 14.10.2018 21:26 Publikacja: 12.10.2018 15:00

Bogusław Chrabota: Nie ma mediów bez etyki i wartości

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

To epoka, która zaprzeczyła poprzedniej – theocenowi, kiedy widać było, że ziemią, z całą jej biologią, naturą ożywioną i nieożywioną, zarządza Bóg. Cechą pierwotną metafizyki theocenu był strach, obawa przed nadludzką mocą, losem, fatum, Opatrznością. I ten strach, obawa determinowały ludzkie zachowanie. Ludzkość rozwijała się zgodnie z przesłaniem: „czyńmy sobie ziemię poddaną". Baliśmy się rzucać wyzwanie Stwórcy, wiedząc, że jest od nas mocniejszy. Dawał zresztą często na to dowody. Klęski żywiołowe, trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, wojny i zarazy niweczyły nasze plany, nasze poczucie siły i rodzące się powoli przekonanie o wszechmocy człowieka.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama