Kwestia przyjmowania uchodźców była jednym z tematów przewodnich kampanii przed wyborami do Sejmu przed czterema laty. Europę szturmowały wówczas dziesiątki tysięcy ludzi. Część uciekała ze swoich ogarniętych wojną ojczyzn w obawie o życie i zdrowie. Inni byli migrantami ekonomicznymi i w Starym Kontynencie upatrywali nadziei na poprawę swojego losu.
Ogromne emocje budziła wówczas kwestia ich, mniej więcej równego, rozlokowania w poszczególnych krajach UE. Odgórnie narzucone tzw. kwoty nie przypadły do gustu rządom na Węgrzech, Słowacji czy w Czechach. Ustępujący rząd PO–PSL przystał na propozycje Brukseli. Niezgoda na przyjmowanie ludzi obcych Polsce kulturowo i religijnie stała się jednym z haseł przewodnich kampanii Prawa i Sprawiedliwości. Kampanii zwycięskiej i skutecznej do tego stopnia, że i dziś większość Polaków na dźwięk słowa „uchodźca” z odrazą odwraca głowę w drugą stronę. Podsycany wtedy przez polityków strach przed innymi ma się znakomicie. Jako zbawienną przyjęliśmy narrację nowego już rządu, że najlepiej jest pomagać w miejscach konfliktów itp. Ochoczo zatem wpłacaliśmy pieniądze na uruchomiony np. przez Caritas program „Rodzina – rodzinie”, nie chcąc jednak słyszeć o forsowanej przez tę samą organizację idei korytarzy humanitarnych.
Tak jest. Człowiekowi, który jest daleko od progu naszego domu, gotowi jesteśmy przychylić nieba. Ale tego, który już właściwie na nim leży, omijamy szerokim łukiem i udajemy, że nie istnieje. Próbujemy się zadowolić tym, że przecież pomagamy naszym sąsiadom ze Wschodu, bo przecież u nich też trwa wojna...
Tej swego rodzaju politycznej poprawności uległ też, niestety, Kościół. Księży i biskupów podnoszących ten temat wielu nie ma. Episkopat Polski, który w komunikatach po swoich posiedzeniach apelował o przyjmowanie uchodźców, już zamilkł, tak jakby uznano, że nie ma o co kruszyć kopii. Na placu została tylko Rada KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek.
Jej przewodniczący, bp Krzysztof Zadarko, kilka dni temu z okazji 105. Dnia Migrantów i Uchodźców (obchodzony był w niedzielę 29 września), widząc niechęć rządu do podjęcia tematu uchodźców, napisał, że Kościół nie może jednak zapominać o swojej misji, i zaproponował kilka konkretnych inicjatyw. Na przykład odprawienie mszy w intencji uchodźców i osób ich przyjmujących według specjalnego formularza, włączenie się parafii w tydzień modlitw za uchodźców (trwa on do niedzieli 6 października), zainteresowanie się w parafii obcokrajowcami, którzy potrzebują pomocy, podjęcie współpracę z Caritasem i organizacjami pozarządowymi wspierającymi uchodźców itd.