Aktualizacja: 06.12.2019 22:53 Publikacja: 06.12.2019 10:00
Andrew Cowie
Foto: AFP
Plus Minus: Boris Johnson rozpisał przedterminowe wybory, aby zapewnić Partii Konserwatywnej większość w Izbie Gmin i wreszcie przeprowadzić brexit. 12 grudnia postawi na swoim?
Bardzo trudno powiedzieć. Boris jest niezwykle popularny, konserwatyści prowadzą w sondażach nawet kilkunastoma punktami procentowymi i gdybyśmy mieli jak dawniej rozgrywkę między torysami i laburzystami, wszystko byłoby jasne. Ale to już przeszłość. Weźmy mój okręg – Kensington (jedna z najdroższych dzielnic Londynu – red.). Tu, jak w reszcie kraju, rządziły na przemian Partia Pracy i Partia Konserwatywna. Ale w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego w proteście przeciw brexitowi ludzie masowo głosowali na Liberalnych Demokratów, którzy zresztą wygrali. W Izbie Gmin zaś wielu torysów, jak choćby Sam Gyimah (polityk wywodzący się z Ghany, który porzucił torysów na rzecz Liberalnych Demokratów – red.), zmieniło przynależność partyjną. Przy naszej ordynacji wyborczej, gdzie w każdym okręgu wygrywa tylko ten kandydat, który dostał najwięcej głosów, można teraz zdobyć mandat, mając ledwie jedną trzecią głosów.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas