Mike i Bob Bryanowie. Stare dobre braterstwo

Bliźniacy Mike i Bob Bryanowie ogłosili, że kończą grać w tenisa. Od lat byli jedyną globalnie rozpoznawalną parą deblową. Nie brak nawet głosów, że uratowali debla, który ginął bez gwiazdorów.

Publikacja: 04.09.2020 18:00

Ten obrazek znają wszyscy kibice tenisa – to znak firmowy braci po wygranym meczu

Ten obrazek znają wszyscy kibice tenisa – to znak firmowy braci po wygranym meczu

Foto: AFP

Starszy, o dwie minuty, jest Michael Carl. Robert Charles przyszedł na świat chwilę później, za to urósł dwa centymetry więcej. Poza tym, jak to u bliźniaków jednojajowych bywa, ich podobieństwo jest ogromne. Tenis uwypuklił jednak ważną różnicę: Mike trzymał od małego rakietę w prawej dłoni, Bob w lewej. W deblu to zaleta nie do przecenienia.

Można śmiało twierdzić, zwłaszcza na podstawie słów rodziców, że taki był zasadniczy plan: stworzyć z braci dwójkę mistrzów i ambasadorów tenisa. W deblu. – Skoro byli identycznymi bliźniakami, z tym samym DNA, tym samym trenerem w tym samym klubie, to wyzwanie musiało być właśnie takie. Nigdy nie chcieliśmy, aby rywalizowali ze sobą. Urodzili się, by grać w parze – powtarzał ojciec.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne