Być celebrytą. Czemu miliony ludzi marzą o sławie

Żyją tylko dla sławy i pieniędzy. Followersi, fani, sponsorzy – to dla milionów nastolatków cel sam w sobie. Jeśli na końcu wzbudzają podziw, a ich kieszenie zasilają strumienie pieniędzy, łatwo uwierzyć, że jest się dla kogoś autorytetem. Ale rynek tworzy celebrytów, bo ludzie ich po prostu potrzebują.

Publikacja: 23.04.2021 10:00

Dwayne Johnson zrobił ze swojego profilu w mediach społecznościowych maszynkę do robienia pieniędzy.

Dwayne Johnson zrobił ze swojego profilu w mediach społecznościowych maszynkę do robienia pieniędzy. W sumie ma 204 miliony obserwujących. „Forbes” uznał go za najlepiej zarabiającego aktora na świecie – tylko w 2019 r. miało do niego trafić 90 milionów dolarów

Foto: Reporter

Nie wszyscy marzą o sławie, ale pewnie każdemu zdarzyło się pomyśleć, że sława może mieć swoje dobre strony. Akceptacja, podziw, korzyści materialne. W dawnym analogowym świecie do sławy dochodzili nieliczni. Pracowali na nią ciężko przez kawał życia. Pisarze, poeci, wynalazcy, przywódcy polityczni. W XXI wieku to się zmieniło: sława noblisty trwa parę miesięcy, o wynalazcach słyszeli zazwyczaj tylko koledzy po fachu, przywódcy polityczni cieszą się najmniejszym z możliwych respektów. W naszym cyfrowym świecie sukces i sława zyskały inne znaczenie. Nikt nie oczekuje zasług ani pomnika.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”