Praca jest – o czym pięknie pisał św. Jan Paweł II w nieco zapomnianej już encyklice „Laborem exercens" – nie tylko życiową koniecznością, ale również elementem budującym naszą ludzką godność i poczucie wartości. Ten, kto jej nie ma, kto nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb swoich i swoich bliskich, ten – przede wszystkim we własnych oczach – traci poczucie wartości. A wiele wskazuje na to, że grupa ludzi bez pracy będzie się powiększać. Wiele zawodów związanych z usługami będzie odchodzić w przeszłość – automatyzacja dotknie nie tylko sprzedawców, ale i kierowców (autonomiczne samochody), ale także wielu innych zawodach. Zastępujące ich nowe technologie będą tańsze, skuteczniejsze i niegenerujące tylu problemów, co zwyczajni pracownicy.
I choć część z tych, którzy stracą pracę, przejdzie do innych gałęzi usług, to naiwnością byłoby sądzić, że w tym nowym świecie pracy – szczególnie tej wymagającej mniej wykształcenia, prostszej – starczy dla wszystkich. Naiwnością jest także przekonanie, że wszyscy przekwalifikują się i zajmą wysokospecjalistycznymi profesjami, w których – to zapewne jest prawda – pracy będzie przybywać. To niemożliwe, nie każdy ma odpowiednie predyspozycje, a wraz ze zmianami na rynku nie przybywa ludzi, którzy są zdolni do wykonywania prac wymagających wysokich kwalifikacji. Rzesza ludzi pozbawionych zajęcia, i to nie na moment, nie czasowo, ale na stałe, może więc w kolejnych dziesięcioleciach zacząć drastycznie rosnąć, a to oznacza, że pojawić się może – w kolejnych pokoleniach – grupa ludzi trwale bezrobotnych. Efekt PGR, który w Polsce przerobiliśmy w latach 90. i później, może stać się problemem globalnym.
I już choćby dlatego teraz, a nie dopiero gdy problem stanie się palący, warto zacząć szukać rozwiązań. W części krajów bogatego Zachodu już skrócono tydzień pracy, a coraz częściej zaczyna się mówić o – różnie określonym i definiowanym – dochodzie podstawowym. Od kilku lat mówi o nim także papież. „Być może nadeszła pora, aby pomyśleć o jakiejś formie powszechnego dochodu podstawowego. Płacy, która zagwarantuje realizację zarówno ludzkiego, jak i chrześcijańskiego przesłania: żadnego pracownika nie pozbawimy praw. Nie możemy dłużej zwlekać z przywróceniem lub nadaniem godności tym rodzinom, które przeżywają tylko dzięki okruszkom spadającym ze stołu ucztujących bogaczy.
Każdy mieszkaniec planety ma prawo do dostępu do trzech T: tierra, techo y trabajo (ziemi – w tym jej owoców, żywności i wody – mieszkania i pracy)" – wskazuje Franciszek w niewielkiej książeczce „Świat jutra". Podobne postulaty znajdziemy we „Fratelli tutti", a także w innych wystąpieniach Ojca Świętego. I choć trzeba być świadomym niebezpieczeństw związanych z takimi projektami, to trudno nie dostrzec, że przynajmniej na poważnie stawiają one problem, jaki – wraz z coraz powszechniejszą technicyzacją – będzie się powiększał. Warto o tym myśleć, gdy minie nam już zachwyt nad najnowszymi odkryciami naukowymi.