Muzeum przeciwne wywozowi "Damy z gronostajem"

W ostatnich tygodniach w doniesieniach medialnych powrócił temat dotyczący zbiorów Czartoryskich, przede wszystkim w związku z planowanymi przez Fundację Książąt Czartoryskich wypożyczeniami obrazu Leonarda da Vinci „Dama z gronostajem”.

Publikacja: 08.01.2011 00:01

Muzeum przeciwne wywozowi "Damy z gronostajem"

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Red

Głos, jaki zabrał w tej sprawie m.in. Adam Zamoyski, Prezes Fundacji, w tekście „Dama w burce” („Rz” 24.12.2010), wprawił nas, tj. Muzeum Narodowe w Krakowie, w niebywałe zdumienie.

Gwoli wyjaśnienia przypomnijmy, że Muzeum Narodowe w Krakowie nieodpłatnie sprawuje opiekę nad zbiorami Czartoryskich, należącymi do utworzonej w 1991 r. prywatnej Fundacji Książąt Czartoryskich, i utrzymuje je na własny koszt (za ponad 4,5 mln zł rocznie), w tym od 2005 r. płaci Fundacji kilkaset tysięcy złotych rocznie za wynajem budynków, w których tę opiekę sprawuje. Skala tych wydatków pokazuje, że bez udziału środków publicznych prowadzenie samodzielnie przez Fundację Muzeum i Biblioteki jest po prostu nierealne, podobnie jak rozpoczętej niedawno przebudowy Pałacu.

Artykuł podaje liczne informacje nieprawdziwe bądź zawierające nieścisłości, a wprowadzające niezorientowanych czytelników gazety w błąd. Jesienią ubiegłego roku jednostronną decyzją Zarządu Fundacji Muzeum Narodowe w Krakowie zostało poinformowane o planach Fundacji przeprowadzenia przebudowy głównego budynku Muzeum Czartoryskich. W związku z tym wszystkie galerie w pałacu zostały zamknięte na początku stycznia 2010 roku. W tym samym jednostronnym trybie Fundacja poleciła Muzeum Narodowemu w Krakowie dokonać wypożyczeń najcenniejszych dzieł do wskazanych przez siebie muzeów w Polsce, pozostałe zaś przenieść do zaimprowizowanych magazynów w jednym z muzealnych budynków. Stało się tak mimo złożenia przez dyrekcję Muzeum Narodowego w Krakowie oficjalnej propozycji przeniesienia całości zbiorów i ich wyeksponowania na czas remontu do Kamienicy Szołayskich (Oddziału MNK) położonej w pobliżu Rynku Głównego. Prezes Fundacji tej propozycji nie przyjął, podobnie jak kilku kolejnych. Przypisywany więc przez niego bezosobowo, acz w domyśle Muzeum Narodowemu w Krakowie pogląd, że zbiory „winny zostać w magazynie w Krakowie, niby ukryte w burce”, całkowicie rozmija się z prawdą.

Kolejny atak prezesa Zamoyskiego skierowany został przeciwko środowisku konserwatorskiemu, m.in. głównemu konserwatorowi Muzeum Narodowego w Krakowie. Nasi specjaliści uczestniczą w wielu międzynarodowych projektach badawczych, a działające przy Muzeum laboratorium LANBOZ jest czołową tego typu placówką w Polsce i współpracuje z renomowanymi uczelniami oraz instytutami badawczymi w świecie, m.in. w zakresie opracowywania i propagowania światowych standardów konserwatorskich dotyczących warunków przechowywania i transportu dzieł sztuki. Twierdzenie zatem, że nasi konserwatorzy „lekceważą” opinie swoich kolegów z Luwru, Muzeów Watykańskich, Ambrosiany, Gemäldegalerie czy National Gallery w Londynie, jest nieprawdziwe.

O zamiarach wypożyczenia obrazu Leonarda do Berlina i Londynu Muzeum dowiedziało się nie od właściciela, a od małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków (który odmówił zgody na wywóz). Taka praktyka fundacji stawia Muzeum Narodowe w Krakowie raczej w roli firmy usługowej działającej na zlecenie prywatnej organizacji niż poważnego partnera. W takich okolicznościach trudno mówić o dobrej woli do podjęcia dyskusji o meritum wielu istotnych spraw, również o wystawach.

Kolejny trudny temat to dalsze losy zbiorów Czartoryskich. Prawdą jest, że statut Fundacji Książąt Czartoryskich ogranicza dziś zarząd Fundacji w rozporządzaniu jej mieniem mówiąc o „niezbywalności” budynków przedwojennego Muzeum Czartoryskich i zbiorów wpisanych do ówczesnego inwentarza muzealnego. Prawdą jest także to, że ten zapis o niezbywalności może w każdej chwili zostać wykreślony ze statutu decyzją założyciela i, powoływanej wyłącznie przez niego, Rady Fundacji – tak jak stopniowo usuwane były ze statutu postanowienia mające w 1991 r. gwarantować wpływ Ministra Kultury na działalność Fundacji i de facto na losy Muzeum Czartoryskich (które w pierwotnym brzmieniu statutu stanowić miało „instytucję i własność publiczną”).

Nieprawdą jest natomiast wmawiane opinii publicznej, że „podobno dyrekcja Muzeum Narodowego w Krakowie” przyłączyła się do bliżej nieokreślonych „krakowskich rzeczoznawców” oraz „nawołuje” do „wykupu Damy i w ogóle całych zbiorów Czartoryskich”. Poglądy Muzeum Narodowego w Krakowie na dalsze losy tej najważniejszej skarbnicy pamięci narodowej są jednoznaczne. Zbiory Muzeum i Biblioteki Czartoryskich, niezależnie od ich statusu własnościowego, powinny pozostać nienaruszalną całością i służyć społeczeństwu zgodnie z wolą ich twórców: Izabeli Czartoryskiej, założycielki muzeum w Puławach w 1801 r., i Władysława Czartoryskiego, który ulokował „na wsze czasy” zbiory w Krakowie w 1876 r. Być może postulaty wykupienia tych zbiorów przez państwo, które tak bardzo oburzają teraz prezesa Zamoyskiego, są reakcją na brak poczucia pewności co do dalszych ich losów. Nie jest to jedyny sposób na przywrócenie tej pewności. Dobrym przykładem jest Fundacja im. Ossolińskich, powołana w drodze ustawy sejmowej i działająca pod ministerialnymi auspicjami.

Niestety, po raz kolejny, pan prezes Zamoyski w nieeleganckim stylu przypisuje dyrekcji Muzeum Narodowego w Krakowie poglądy i mentalność charakterystyczne dla komunistycznej władzy. Tak negatywna ocena naszej działalności kłóci się z faktem, że dzięki Muzeum Narodowemu w Krakowie kolekcja Książąt Czartoryskich nie uległa rozproszeniu w latach PRL (choć były takie zakusy), więcej – była konserwowana i wzbogacana, a państwo polskie ufundowało nowoczesną siedzibę dla Biblioteki Książąt Czartoryskich.

O co więc w tym wszystkim chodzi? Spór toczy się o tytułowe pytanie.

[i]Marek Świca, wicedyrektor ds. naukowych i zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie[/i]

Plus Minus
Nowy „Wiedźmin” Sapkowskiego, czyli wunderkind na dorobku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
Michał Przeperski: Jaruzelski? Żaden tam z niego wielki generał
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Wybory w erze niepewności. Tak wygląda poligon do wykolejania demokracji
Plus Minus
Władysław Kosiniak-Kamysz: Czterodniowy tydzień pracy? To byłoby uderzenie w rozwój Polski
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Jak Kaczyński został Tysonem