Krzysztof Koehler pisze o nowym wyborze pism Mandelsztama

Poeta szedł po śmierć z rąk oprawców swoją drogą: każde jego zdanie, każdy wers są jak nieubłagane wyroki ogłaszane koszmarowi codzienności stalinowskiej, obrażają ją, bo unieważniają i skazują na nicość

Publikacja: 17.09.2011 01:01

Krzysztof Koehler pisze o nowym wyborze pism Mandelsztama

Foto: Rzeczpospolita, Janusz Kapusta JK Janusz Kapusta

Red

Sto dwadzieścia lat temu przyszedł na świat w Warszawie Osip Emiliewicz Mandelsztam, rosyjski poeta akmeista, któremu jakże słusznie przyznaje się tytuł jednego z największych poetów XX wieku. Jego literacka i życiowa dojrzałość przypadała na czasy rewolucji; to właśnie wtedy zaczął urastać w oczach współczesnych do rangi twórcy wyjątkowego. Wreszcie spadł nań wiek klęski, kiedy doznał wykluczenia ze wspólnoty sowieckiej literatury, a potem życia.

Jestem świeżo po (a właściwie teraz już wiem, że wcale nie po, ale zapewne jeszcze przez długi czas będę w jej trakcie) lekturze zaskakującego jak na nasze rodzime warunki wydawnictwa „Nieograbiony, nierozgromiony. Wiersze i szkice". Jest to książka, którą skwitować można by było stosunkowo prosto: ponad 200 wierszy oraz 20 esejów i artykułów Mandelsztama w nowych, bardzo udanych przekładach Adama Pomorskiego.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”