nie z tego świata.
4
Czy Benito Mussolini mógł się podobać? Myślę, że dziewięć na dziesięć osób powie, że to wykluczone. Facet wyglądał, jakby był żywcem wyjęty z kiepskiej operetki, zresztą faszystowska morda i już. Kanon męskiej urody bardzo się jednak zmienił, skoro w 1933 roku kanclerza Austrii Dollfussa – czego dowiadujemy się z „Kobiet dyktatorów" Diane Ducret (Znak) – olśnił nagi „korpus Mussoliniego". Zwolennicy Duce podziwiali jego „wspaniałą, napoleońską szczękę", która budziła takie komentarze: „Przeznaczeniem tego rodzaju człowieka jest albo zwycięstwo, albo śmierć". Na drugim miejscu, po szczęce, obiekt ogólnego zainteresowania stanowiły usta Mussoliniego: „ogromne, pogardliwe, zaciśnięte arogancko i agresywnie wobec wszystkiego, co powolne, pedantyczne, przewrażliwione i płaczliwe" – wywodził sławny futurysta Marinetti.
Ofiarami owych zniewalających atrybutów fizycznych padały, oczywiście, kobiety. Gdy Mussolini zwracał się do nich, „czuły, jak ich słabość staje się siłą"
– odnotowywali współpracownicy Duce. Ponoć wystarczyło uważnie przyjrzeć się tym paniom, by dostrzec działanie magnetycznej siły zdolnej pchnąć je do wszystkiego: „Iluż spośród nas widziało, jak padały przed nim na kolana".
5
„Opowiadał nam redakcyjny kolega Szymborskiej, Zygmunt Greń – piszą w „Pamiątkowych rupieciach. Biografii Wisławy Szymborskiej" Anna Bikont i Joanna Szczęsna (Znak) – że kiedyś Jarosław Iwaszkiewicz przysłał w rękopisie nowy wiersz pod tytułem »Płowienie koni«. Szymborska zastanawiała się, czy nie chodzi jednak o »pławienie«. Automatycznych połączeń telefonicznych wtedy nie było, rozmowę trzeba było zamawiać, czekać, wysłała więc depeszę do Stawiska i przyszła odpowiedź: »Czarownice i poetki się pławi, konie się płowi«. Wiersz ukazał się pod tytułem «Płowienie koni«. Kiedy mówimy Szymborskiej, że w tomikach poezji Iwaszkiewicza wiersz figuruje jednak pod tytułem »Pławienie koni« łapie się za głowę.
A to dopiero. Co ja narobiłam? Nie poznałam się na żarcie".
6
Carlos Ruiz Zafon w „Więźniu nieba" (Muza SA): „Jedyny przyzwoity obyczaj, którego należy bronić stanowczo, to obyczaj czytania, podczas gdy reszta jest kwestią sumienia każdego z osobna".
7
„Rzeki Hadesu"
(Znak) to ostatnia część lwowskiej serii kryminałów Marka Krajewskiego z komisarzem Edwardem Popielskim w roli głównej. Co dalej? Autor w wywiadzie dla „Uważam Rze" anonsuje: „To raczej zamknięcie poprzednich cykli. Spotkanie dawnych przyjaciół ma znaczenie symboliczne, czyni zadość oczekiwaniom dużej grupy moich czytelników, którzy uważali, że nie rozstałem się z Mockiem w sposób należyty. Nie bez powodu bohaterowie wypijają wódkę jako wodę z Lete, rzeki zapomnienia – jeden już nie wróci do ukochanego polskiego Lwowa, drugi opuszcza Wrocław, który nigdy nie będzie niemiecki. Akcja kolejnych książek
– prawdopodobnie trylogii
– z Popielskim w głównej roli będzie się już toczyć w polskim Wrocławiu, pod koniec lat 40.".
8
O „Dla Ciebie wszystko" Nicholasa Sparksa (Albatros) internetowy recenzent pisze: „O ile pod koniec książki fabuła toczy się bardzo dynamicznie i jest emocjonująca, to niestety muszę przyznać, że pierwsze 100 stron było katorgą". To i tak niezłe proporcje, zważywszy że powieść liczy 400 stron.
9.
Czego dowodzi najnowsza powieść Manueli Gretkowskiej
„Agent”
(Świat Książki)?
Tego, że nie tylko nie umie ona pisać dialogów – Robert Tekieli usprawiedliwiał się,
że tej sztuki nauczyć się jej nie dało – ale w ogóle nie potrafi opowiadać, a umiejętność
narracji jest jej nieznana.
10.
Powodzenie
„Płatków na wietrze”
Victorii Cleo Andrews (Świat Książki) świadczy o
stałym, niemalejącym zainteresowaniu czytelników miłością kazirodczą. I o niczym ponadto.
11.
Tytułową bohaterkę
„Czerwonej księżniczki”
Dariusza Kortko i Judyty Watoły (Agora),
czyli prof. Ariadnę Gierek-Łapińską, niegdyś synową samego „Sztygara” babcia pouczała
przed ślubem z Adamem Gierkiem: „Będziesz z nim miała słodkie życie. A miłość przyjdzie
z czasem”. Niestety, małżeństwo świetnej okulistki się rozpadło, a później
przyszedł nieproszony, wredny gość – alkoholizm.
12.
Ze wstępu Andrzeja Wajdy do książki niedawno zmarłego prof. Andrzeja Szczeklika –
„Nieśmiertelność. Prometejski sen medycyny”
(Znak): „Mój przyjaciel i lekarz przywołał
na stronach swego ostatniego dzieła postacie zasłużone dla Dobrej Śmierci:
Brata Alberta – Adama Chmielowskiego, Matkę Teresę, Cicely Saunders i Alberta Schweitzera.
Jeśli Nieśmiertelność się oddala, potrzebujemy już nie lekarzy, ale mocnej i niezawodnej ręki,
która pomaga nam uchylić drzwi Nieśmiertelności – nie tej, którą zostawiamy tutaj dzięki
swoim dokonaniom, a których nieśmiertelności zagraża słaba i ulotna ludzka pamięć – ale tej
prawdziwej, z którą się już nie rozstaniemy”. Gdyby nie to, że wcześniej Pierwszy Polski
Artysta nie omieszkał wspomnieć, że we Francuskiej Akademii przypadł mu fotel po Fellinim,
można by pomyśleć, że to cytat z kogoś zgoła innego.
13.
Z dziewiątego tomu cyklu
„Dom nocny”
Kristin Cast i P.C. Cast, zatytułowanego
„Przeznaczona”
(Książnica) dowiadujemy się, że oto „chwilową stabilizację w
świecie wampirów i adeptów przerywa pojawienie się ludzi”, a wśród nich
zaklinacza koni Travisa... Tak postępuje humanizacja współczesnej literatury młodzieżowej.
14.
Jerzy Stuhr
„Tak sobie myślę...”
(Wydawnictwo Literackie) – choroba zmienia człowieka,
bywa że diametralnie. „Pomału, z własnej woli, zamieniam się w obserwatora rzeczywistości
i może dlatego warto dla samego siebie to zapisać” – zastanawia się znany aktor.
Z całą pewnością.
15.
Jo Nesbo, autor
„Upiorów”
(Wydawnictwo Dolnośląskie), jest nie tylko specjalizującym
się w sensacji wziętym powieściopisarzem, ale i muzykiem, frotmanem i tekściarzem
kapeli Di Dere, głównie zaś ekonomistą. Da sobie radę.
16.
Danuta Wałęsowa w
„Marzeniach i tajemnicach”
(Wydawnictwo Literackie) porównuje
się do automatu: „Niczym (...) maszyna. Jak w wojsku. Rozkaz i wykonać”. Wypada
współczuć.
17.
Groza, którą wiało z gazet i telewizora w trakcie Euro 2012 zwalnia z oceny książki
„Jestem kibolem”
Krzysztofa Korsaka (Poligraf). Z lektury tej pozycji także.
18.
Na prezentacji
„Siostry Faustyny. Biografii świętej”
Ewy Czaczkowskiej (Znak)
kardynał Stanisław Dziwisz powiedział: „Siostra Faustyna jest darem Bożym dla
naszych czasów, dla Jana Pawła II była wzorem prawdziwej miłości, która powinna |
inspirować współczesnych”.
19. „Dress Code. Tajemnice męskiej elegancji”
Krzysztofa Łoszewskiego (Bosz) to –
zgodnie z tytułem – podręcznik, jak się ubrać, jakie obuwie włożyć, jaki krawat nałożyć,
do jakiej koszuli, jak długie winny być mankiety tej koszuli itd., itp. Coraz więcej facetów
niczym innym się już nie zajmuje. Jak to śpiewała Danuta Rinn? „Gdzie ci mężczyźni,
prawdziwi tacy...”.
20.
W
„Milczącej dziewczynie”
Tess Gerritsen (Albatros) opowiada o zabójstwie młodej
kobiety w chińskiej dzielnicy Bostonu. Nie licząc adresu wstukanego do GPS włos zdjęty
z ubrania zabitej jest jedynym śladem wiodącym do ustalenia zabójcy. Cóż to jednak dla
detektyw Rizzoli!
21. „Kancelaria”
Johna Grishama (Albatros) – klasyka gatunku. Ani gorsza, ani lepsza od
„Firmy”
, tyle że to już zupełnie nie to samo.
22.
Na marginesie dziesiątej powieści Harlana Cobena o Myronie Bolitarze –
„Wszyscy mamy tajemnice” (
Albatros) można było przeczytać w dzienniku „Polska”:
„Coben to doskonały przykład jankeskiego sukcesu. Urodzony w okolicach obskurnego
miasta Newark, w żydowskiej rodzinie o rosyjskich korzeniach, jest typowym
przedstawicielem Amerykanina awansującego do wyższej klasy średniej.
Przykładny mąż i ojciec czworga dzieci, właściciel wielkiego wiktoriańskiego domu
z 1865 roku, luksusowego apartamentu na Manhattanie oraz dwóch psów”. Jak widać,
jankeski sukces dany być może tylko wybranym.
23.
Jerzy Pilch w
„Dzienniku”
(Wielka Litera) opowiada o tym, jak razu pewnego pod
wpływem „arystokratyczno-sentymentalnego kaprysu” wsiadł do warszawskiego
pociągu nie w Wiśle Uzdrowisku, ale w Wiśle Głębcach. Stacyjka ta ma to do siebie,
że trudno na niej kogoś uświadczyć, w ogóle rzadko ktoś się tam po pociągu błąka.
Rzadko nie znaczy nigdy... „Pociąg stał jeszcze w Głębcach – pisze Pilch – ja jeszcze
na korytarzu, nagle w jego perspektywie pojawił się, a potem ruszył w moim kierunku
młody człowiek. Im był bliżej, tym kroczył prędzej, ale i swoiście – jeśli można
tak powiedzieć – nabożniej, z bliska widać było, iż oblicze jego naznaczone jest
radością nieoczekiwanego rozpoznania. Przyjaznym uśmiechem dawałem mu do
zrozumienia, że się nie myli... »Czyżby?« – pytała jego fizys. »Tak, to ja« –
odpowiadały moje rysy. W końcu dotarł, w kornej pozie stanął tuż przede mną i niemo
przepraszając, że zakłóca spokój, i cały z emocji stremowany i rozdygotany zapytał:
– Czy jest pan może konduktorem? Sprostowałem chłodno. Owszem, miałem na sobie
wykwintną granatową kurtkę firmy Tatuum, ale to za mało, by prostować inaczej niż
chłodno. Mylący pozór przyodziewku zresztą ograniczony, nie w kurtce był pies pogrzebany,
kurtka niczego nie ratowała, ale też – nie histeryzujmy – specjalnie niczego nie trzeba
było ratować, w sumie przecież drobiazg. Żadnych w każdym razie studziennych traum,
żadnych konsekwencji, status quo zachowane, konduktorem nie jestem,Głębce dalej moje”.
Szanowni, Drodzy, Nieocenieni Twórcy i Celebryci – Odnajdźcie swoje Głębce. Im wcześniej, tym lepiej.
24.
Głodowe Igrzyska, z detalami opisane przez Suzanne Collins w
„Igrzyskach śmierci.
Trylogii”
(Media Rodzina) to transmitowany na żywo przez telewizję reality show,
polegający na oglądaniu, jak jedni drugich mordują nawzajem. Dla amatorów.
25.
Zabijanie nienarodzonych dzieci nie jest powodem do dumy – powiada w książce
„Wybrałam życie. Aborcja”
Brygida Grysiak (Znak). Rzecz powinna być zadedykowana
humorystce Czubaszek i jeszcze paru podobnie wyzwolonym kobietom. Wyzwolonym
z rozumu.
26.
Mąż Marysi (Miriam) z
„Arabskiej krwi”
– Tanyi Valko (Prószyński i S-ka) – po przyjeździe
do rodzinnego Rijadu w Arabii Saudyjskiej przestał okazywać żonie czułość. Dlaczego?
„Miłości między ludźmi nie należy okazywać, bo jest ona niczym w porównaniu
z wielbieniem Allaha”.
27. „Zaginione historie”
, jedenasty tom
„Zwiadowców”
Johna Flanagana (Jaguar) to
podobno ostatnia część tego cyklu. I to jest optymistyczne.
28. „Polskie piekiełko. Obrazy z życia elit emigracyjnych 1939 – 1945”
(Bellona) to bryk,
który Sławomir Koper sporządził z wielu lektur historycznych, głównie wspomnień
i pamiętników. A że wybrał momenty co bardziej pikantne, całość czyta się znakomicie.
Rzecz jednak głównie dla tych, którzy w dziedzinie historii raczkują.
29. Katarzyna Miller uważa, że każda kobieta jest wyjątkowa, zupełnie jak bohaterki jej
książki
„Królowe życia”
(Zwierciadło). A były wśród nich: Grzeczna Dziewczynka, Pierwsza
Naiwna, Kochanka, Dziewica i jeszcze parę „monarchiń”.
30.
Joanna Woźniczko-Czeczott w
„Macierzyństwie non-fiction. Relacji”
(Czarne)
rezonuje: „Lubię historię znajomych, którzy zarzekali się, że nie chcą mieć dzieci.
Przekonywali, że wybierają wolność i krzywili się na perspektywę pieluch. Po cichu
wszyscy dzieciaci trochę im zazdrościli. Potem ci niedzieciaci zaliczyli wpadkę. I to jaką –
od razu bliźniaki! Po towarzystwie rozszedł się szmer satysfakcji. Jednak jest
sprawiedliwość na tym świecie”.