Spiżowy Jan Karski na ławce pod pałacykiem polskiego konsulatu w Nowym Jorku nie chce nawet spojrzeć na Bibliotekę Morgana po drugiej stronie ulicy. On wie lepiej, jak było, niż pokazują teraz na wystawie gloryfikującej retorykę Churchilla, który ukrywał swoją fascynację kanclerzem III Rzeszy. Jeszcze w 1937 roku napisał: „Można nie lubić systemu Hitlera, a jednak podziwiać jego patriotyczne osiągnięcia. Gdyby nasz kraj został pokonany, to mam nadzieję, że byśmy znaleźli przywódcę tak samo nieugiętego w przywracaniu nam odwagi i wiodącego z powrotem do naszego miejsca wśród narodów". Churchill jakby miał tu na myśli swoją rolę już za dwa lata, kiedy na czele rządu brytyjskiego stanie do walki.
Jego pochwały Führera nie ma w Bibliotece Morgana, cytat w porę się urywa. Jest za to uzasadnienie nadania honorowego obywatelstwa Ameryki – premierowi J K Mości: „jego odwaga, wielkoduszność i dzielność w wojnie i pokoju były płomieniem natchnienia w najciemniejszej godzinie wolności". Literacką Nagrodę Nobla również dostał między innymi za „błyskotliwą retorykę w obronie najwyższych wartości ludzkich". Kto wygra wojnę, ten pisze historię.
Dziwne podobieństwa
Churchill od młodości pragnął tworzyć dzieje. Już przed I wojną światową miał skłonność do awantur wojskowych jako członek rządu. Mit wielkiego męża stanu mogł powstać dopiero, gdy napotkał godnego przeciwnika, Hiltera. Podobieństwa między nimi są uderzające a różnice wymowne. Obaj byli rasistami: Churchill wynosił nad resztę ludzkości białą rasę, gdy Hitler jej nordycką część. Jeden i drugi podziwiał Imperium Brytyjskie. Premier rządu JKM chciał je zachować, ale podobnie – kanclerz III Rzeszy, dopóki nie został zmuszony do walki przez Anglię. Jeden i drugi był okrutnikiem; acz dyktator mógł sobie więcej pozwolić, niż szef rządu w demokracji. Jeden i drugi był imperialistą. Obaj uważali, że Gandhiego należy zabić, a nie układać się z nim. Hitlera program „higieny rasowej" zaczął się od przymusowej sterylizacji „klas słabych na umyśle i szalonych", do której namawiał Churchill rząd brytyjski. Był filosemitą, jednak jego pogląd na bolszewizm nie odbiegał od poglądu Hitlera; sądził, że rola ateistycznych Żydów przewyższa inne nacje w stworzeniu „światowego spisku dla obalenia cywilizacji i przetworzenia społeczeństwa według reguł zatrzymanego rozwoju, zazdrosnej złej woli i niemożliwej równości."
Churchill miał jednak łatwiej od Hitlera. Bronił stanu posiadania imperium już stworzonego rozbojem w przeszłości. W XX wieku świat miał przed oczami dobre szkolnictwo, względne rządy prawa i sprawną administrację w koloniach. Natomiast Hitler dopiero tworzył imperium w Europie Wschodniej, stosując na oczach świata masowe zbrodnie. Zależało mu na zdobyciu żyznej Ukrainy. Pamiętał blokadę głodową, jaką już po rozejmie w 1918 roku prowadził właśnie Churchill wobec pokonanych Niemiec, aby wymusić przyjęcie ciężkich warunków traktatu wersalskiego. Jak ujął Pierwszy Lord Admiralicji, trzeba „wygłodzić całą ludność, mężczyzn, kobiety i dzieci, starych i młodych, rannych i zdrowych zmuszając do poddania". W przerwach malował pejzaże, mając wrażliwość artystyczną, podobnie jak Hitler.
Różnice między nimi są wyraźniejsze. Churchill pochodził z wielkiej arystokracji, którą Hitler podziwiał ze swej niziny syna drobnego urzędnika. Ale z wzajemnością. Część brytyjskiej klasy panującej adorowała siłę woli wodza narodowych socjalistów, jeszcze nie wiedząc do jakich zbrodni jest zdolny. My zaś ciągle mało wiemy, do czego zdolny był Churchill.
Koncept wojny totalnej
Świat pamięta film z nazistowskiego wiecu w 1944 r., gdy Goebbels woła „Czy chcecie wojny totalnej?" Churchill ten pomysł walki wprowadził wcześniej, bez takiego rozgłosu. W rezultacie blokady morskiej w I wojnie światowej zmarło z wycieńczenia, z dala od linii frontu, ponad 660 tysięcy Niemców. Jako sekretarz wojny w 1920 roku pisząc o walce z powstaniem w Iraku stwierdził: „Stanowczo popieram użycie gazów trujących przeciwko niecywilizowanym plemionom (by) szerzyć zdrowy strach". Będąc premierem nalegał w lipcu 1944 roku na użycie trujących gazów wobec miast zagłębia Ruhry, aby „większość mieszkańców wymagała stałej opieki medycznej". W tym samym roku zamówił pięć milionów „ciasteczek" z anthraxem do rozrzucenia na pastwiskach Niemiec, żeby zatruć bydło. Przy ówczesnym braku antybiotyków Operacja Wegetarianin przyniosłaby straszną śmierć setkom tysięcy ludzi. Do użycia gazów i trucizny nie doszło. Był lepszy sposób.
Churchill dzień po ataku III Rzeszy na Francję zarządził naloty dywanowe na miasta Niemiec, aby siać terror wśród ludności cywilnej. Jak ocenił historyk F. J. P Veale, zajęło mu 24 godziny usunięcie kamienia węgielnego podtrzymującego „całą strukturę cywilizowanej wojny, która była stopniowo budowana w Europie w poprzednich dwóch stuleciach." Inny historyk Hart Liddell stwierdził, że bombardowanie Warszawy i Rotterdamu „nastąpiło dopiero, gdy żołnierze niemieccy przebijali się do tych miast, a więc potwierdzało starą zasadę ataku w oblężeniu". Churchill w rozmowie ze Stalinem w 1942 roku obiecał zburzenie 20 niemieckich miast. „A jeśli zajdzie potrzeba, gdy wojna będzie się toczyła, mamy nadzieję zniszczyć prawie każde domostwo w prawie każdym mieście." Ta tak zwana polityka „wydomowienia" cywilnej ludności Niemiec miała pod koniec wojny cel wojskowy; zakorkowanie dróg uchodźcami, żeby rzucać niemieckiej amrii kłody pod nogi w jej próbach zatrzymania sowieckiej ofensywy. Sukces odniosło bombardowanie Drezna w lutym 1945 roku przez 650 tysięcy bomb zapalających. W płomieniach zginęło od 35 tysięcy do 250 tysięcy mieszkańców.
W nalotach na niemieckie miasta wzięło udział ogółem 125 tysięcy lotników brytyjskich, z czego prawie połowa, 55 573, zginęła. Jednak Churchill wyparł się ze wstydu ofiarnych lotników. Tych, którzy cudem przeżyli traktował jak pariasów. Już przemawiając z okazji zwycięstwa w maju 1945 r. przemilczał ich rolę w pokonaniu III Rzeszy. Pomnik załóg bombowców Lancaster został odsłonięty dopiero pod koniec czerwca 2012 roku, w Londynie, podał N Y Times.
Na wystawie w Morgan Library jest niemiecki plakat przedstawiający Churchilla jako mordercę matki z dziećmi na ręku. Aż się roześmiałem. Powieszony bez komentarza historycznego jest tylko przykładem groteskowej przesady wojennej propagandy.