Styczeń
Rzeź lemingów
Aktualizacja: 29.12.2012 00:00 Publikacja: 29.12.2012 00:01
Foto: Plus Minus, Andrzej Krauze And Andrzej Krauze
Styczeń
Rzeź lemingów
Niepokorni autorzy poczuli pustkę. Żeby nie posądzono ich o salonowość, na wszelki wypadek unikają nawet salonów samochodowych.
Obis et ellabor aut unt volecto quia su. Noc 10 stycznia, tzw. rzeź lemingów. Ulice Miasteczka Wilanów spływają krwią niewinnych. Ocaleli tylko ci, którzy schronili się w Świątyni Opatrzności. Przed zemstą siepaczy chroni ich, działająca wcześniej w konspiracji, Rodzina Radia Maryja.
Moher hitowym materiałem kolekcji zimowych. Tomasz Jacyków paraduje w moherowym berecie, Doda pokazuje się w reklamie w moherowych barchanach, a kultowy blog Kasi Tusk „Make Life Easier" prognozuje, że moda na moher utrzyma się jeszcze co najmniej dwie kadencje.
Marian Opania w „Fakcie" ujawnia swój wallenrodyzm. Marzył o głównej roli w „Smoleńsku", ale mówiąc, że jej nie chce, próbował poruszyć sumienia Polaków. Udało się. Naród, ze szczególnym uwzględnieniem urzędników państwowych, potrząsnął kiesą. Ruszają zdjęcia.
Stadion Narodowy zamieniony na tymczasowe więzienie. Nowe władze bardzo chwalą rozsuwany dach. Dzięki niemu osadzonym zwolennikom Platformy nie pada na ogolone głowy.
Ludzie się budzą i... nie wierzą własnym oczom. Cały kraj pokrywa sieć autostrad, zbudowanych w ramach czynu społecznego przez więźniów politycznych reżimu.
Tomasz Lis wyrzucony z „Newsweeka" za otwarte sprzyjanie PiS. Na uroczystości wręczenia nagrody tygodnika Jarosław Kaczyński pojawia się z pluszowym lisem w butonierce. Oświadcza, że będzie z nim paradował dopóki redaktor nie wróci na stanowisko.
Po tym, jak Hanna Lis usunięta z TVP za to, że pojawiła się na antenie w koszulce z napisem „Tomku jestem z ciebie dumna", na Woronicza wkracza komisarz polityczny i przeprowadza weryfikację dziennikarzy. Tym komisarzem politycznym zostaje twórca strony Antykomor.pl.
Mają Kazimierza Kutza. Dopadli go mimo długiej brody i kobiecego przebrania. Po roztopach zostaje zamknięty w klatce i wystawiony na widok publiczny przed Sejmem. Nie wolno go karmić ani rzucać weń kamieniami o średnicy większej niż 5 centymetrów.
Telewizja Trwam bierze TVN. Główne „Fakty" prowadzi Jan Pospieszalski, redaktorem „Szkła kontaktowego" zostaje Marcin Wolski, a Wojciech Cejrowski przejmuje talk show Kuby Wojewódzkiego. Byłego gwiazdora wyprowadzają ze studia w kajdankach, którymi przykuł się do swojej słynnej kanapy.
Dreamliner zarekwirowany na potrzeby filmu „Smoleńsk". PLL LOT zastanawiają się nad zakupem największego pasażerskiego samolotu świata, Airbusa A 380. Chcą, żeby dzięki temu obraz powalczył o Oscara, konkurując walorami widowiskowymi z nowym Bondem i drugą częścią „Hobbita".
Przynależność do Platformy Obywatelskiej zostaje uznana za zbrodnię przeciw ludzkości. Trybunał norymberski otwiera filię w Warszawie.
Wreszcie wyjaśniają się słowa Jarosława Kaczyńskiego o Angeli Merkel, która nieprzypadkowo została kanclerzem. Okazuje się, że to efekt wielopiętrowej intrygi prezesa PiS, zamierzającego uczynić z Europy polsko-niemieckie kondominium. Nowy projekt europejski jest w fazie zaawansowanej realizacji.
Kończą się pierwsze pokazowe procesy. Reżyser Grzegorz Braun po nakręceniu dzieła swojego życia, demaskatorskiego obrazu „Gwiazda śmierci z Czerskiej", przechodzi od słów do czynów. Po objęciu dowództwa plutonu egzekucyjnego wyrabia 300 procent normy i zostaje odznaczony.
Na Krakowskim Przedmieściu powstaje Pomnik. Dzięki niemu wreszcie zostaje zasłonięty widok na Pałac Prezydencki, gdzie internowano pierwszego lokatora. Nie pomogło mu nawet to, że podczas polowania ustrzelił Palikota, a jego skórę powiesił nad kominkiem.
Opozycja nie mogąc się pogodzić z wynikiem wyborów, protestuje przeciwko zasłanianiu pomnika księcia Poniatowskiego i przed Pałacem Prezydenckim agresywnie pali znicze mające upamiętnić wymordowanych lemingów. Gdyby nie sympatyczni młodzieńcy z ONR, którzy na nie nasikali, istniała groźba podpalenia historycznych zabudowań. Młodzi aktywiści dostają od straży pożarnej odznaczenia za ofiarność i odwagę.
Jarosław Marek Rymkiewicz otrzymuje od narodu dworek w Milanówku (z filią w Oblęgorku). Na jego prośbę na terenie miasta i gminy powieszono na latarniach dla ozdoby kilku byłych sekretarzy oraz obecnych zdrajców.
Stefan Niesiołowski otoczony. Powoli wyczerpuje mu się amunicja. Nawet ta słowna. Ujęcie Adama Michnika to tylko kwestia czasu. Podobno, wzorem Saddama, ukrywa się w ziemiance, a jedzenie donosi mu Jacek Żakowski.
Antoni Macierewicz bawi się z dziećmi w ogródku jordanowskim przy Rakowieckiej. Ale tylko w chwilach wolnych od urzędowania.
Zbigniew Ziobro przeprasza. Teraz już rozumie. Z Brukseli udaje się na kolanach na Żoliborz w worku pokutnym, który uszyła mu żona, Patrycja Kotecka.
Po zmianie kolejowego rozkładu z zimowego na letni pociągi są czyste i szybkie jak pendolino, i tak punktualne, że ludzie ustawiają według nich zegarki.
Jan Pietrzak w telewizji! Na wszystkich kanałach! Znowu śmieszy! Tych, których jego żarty nie bawią, posyła się do psychuszek.
Lew Rywin przed sądem dowodzi, że tzw. afera Rywina była w istocie intrygą Michnika. Oczyszczony z zarzutów wraca do branży filmowej brawurowym serialem o życiu i dziełach ojca Rydzyka. W roli głównej Artur Żmijewski.
Władimir Putin, gęsto się tłumacząc, oddaje wrak. W ramach bonusa dorzuca jeszcze dwa inne. Po tym, jak prezydent Rosji sam sobie wymierza karę dożywotniego pobytu w łagrze, wybory wygrywa Michaił Chodorkowski.
Nie pada, świeci słońce, Bałtyk ciepły, ryby tanie, a mimo to plaże są puste. To dzięki temu, że surowo egzekwowany jest zakaz plażowania dla lemingów. Tych, którzy zostaną przyłapani, stawia się przed sądami doraźnymi i skazuje na ciężkie roboty przy burzeniu stadionów ze słusznie minionej epoki Tuska.
Rubryka Mazurka i Zalewskiego w „Gazecie Wyborczej". Redaktorem wciąż jest, co prawda, Kurski, tyle że Jacek. Wrócił do łask, kiedy wziął do niewoli pluton Wehrmachtu, ukrywający się w sejmowej restauracji Hawełka.
W Toruniu wytrysły źródła geotermalne. Skroploną wodę tankowcami kupuje od nas Katar. Przy tej okazji wyjaśnia się sprawa tajemniczego katarskiego inwestora dla stoczni.
Donald Tusk może się starać o warunkowe zwolnienie po 25 latach. Skazaniec dziękuje władzom za wspaniałomyślność ze łzami w oczach przed kamerami telewizji Trwam.
Ale żniwa! Nawet Łukaszenko nam zazdrości. Zwłaszcza kiedy patrzy na zdjęcia dorodnych kombajnistek, kiedyś gwiazd jednej ze stacji telewizyjnych.
Rymkiewicz pisze nowy hymn. Podobnie jak Marcin Wolski. To początek wieloletniego sporu, tym bardziej że do dyskusji włącza się Jan Pietrzak. Ten z kolei żąda, by hymnem została jego pieśń „Żeby Polska była Polską".
Na planie „Smoleńska". Maciej Stuhr zostaje zmuszony do przyjęcia roli Donalda Tuska. Kiedy informacja się rozchodzi, ludzie na ulicy plują mu pod nogi. Aktor jednak nie narzeka. Groziło mu, że zagra dziecko przywiązane do tarczy oblężniczej pod Cedynią czy innym Głogowem. Bez dublera.
Ujawniono nieznane fakty z czasów narodzin Nowego Pana Premiera. Towarzyszyła im podwójna tęcza i sroki śpiewające słowiczym głosem.
Ale grzyby! Ostatni raz takie były za II Rzeczypospolitej. Gdzieś we wrześniu 1939 r.
Tzw. TRZY DNI:
15 września – likwidacja ostatniego układu.
16 września – egzekucje ostatnich zdrajców.
17 września – zajmujemy obwód kaliningradzki. Chińczycy atakują Rosjan od wschodu.
Barack Obama prosi Polskę o tarczę antyrakietową przeciw Chinom. Polska grzecznie, acz stanowczo, odmawia. By zapobiec masowej emigracji ze Stanów do Polski, nasz kraj jednostronnie wprowadza wizy.
Ewa Stankiewicz niczym bohaterka filmu „Przed egzekucją" sprawuje duchową opiekę nad skazanym na najwyższy wymiar kary Stefanem Niesiołowskim. Ich przyjaźń staje się tematem nowego obrazu Krzysztofa Zanussiego, który wraca do najlepszej tradycji kina moralnego niepokoju. W roli Niesiołowskiego Maja Komorowska w męskiej charakteryzacji.
Wszystko zostało zrobione. Nastaje czas polityki miłości. Ci, którzy się z nią zetknęli, na portretach trumiennych uśmiechają się od ucha do ucha.
W nowej ramówce Nergal zostaje jurorem konkursu na najlepsze wykonanie kolędy w telewizji Trwam. Ludziom zaskoczonym zatrudnieniem satanisty w katolickim medium władze stacji tłumaczą, że Biblię zna jak nikt inny. Nie tylko podarł około stu egzemplarzy Pisma Świętego, ale nawet dwa zjadł.
Trzy nowe linie metra w Warszawie i dwie w Toruniu. Czyli jednak można.
Trwa wielkie odliczanie do premiery filmu „Smoleńsk". Przed kinami koczują miliony ludzi, pojawiają się niewidziane od komuny koniki, a Marian Opania przygnieciony brzemieniem popularności wstępuje do klasztoru z klauzulą milczenia. Wszyscy uważają, że w jego przypadku to najlepsze wyjście.
Przed Marszem Niepodległości jak grzyby po deszczu powstają szkolne koła ONR. Uwagę mediów najbardziej przykuwa jednak pewne przedszkolne koło ONR założone przez grupę uświadomionych narodowo starszaków. Dziarska dziatwa podejmuje strajk głodowy, ponieważ dyrektorka każe im do jedzenia zdejmować kominiarki.
Plac Defilad nie może pomieścić wszystkich uczestników Marszu Niepodległości. Zgromadzenie zostaje zarejestrowane jako najliczniejsze w historii Polski w Księdze rekordów Guinnessa, pokonując bezpłatny koncert niemieckiej grupy Scorpions.
„Staruch" prezesem PZPN. Dla podkreślenia zasług nowego pryncypała cała reprezentacja Polski goli się na łyso i wygrywa Euro 2016, nie przejmując się tym, że rozgrywki zaczynają się za trzy lata.
Nowy prezes PZPN żeni się z Natalią Siwiec i z grupą Jarzębina nagrywa hitową wersję piłkarskiego przeboju „Koko koko euro spoko", włączając do piosenki najlepsze elementy kultowych kaczuszek.
Wojciech Jaruzelski w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego ogłasza, że może spokojnie umrzeć, bo Polska jest w dobrych rękach. Dokładnie o to właśnie mu chodziło, kiedy w 1981 roku przemyślnie zapobiegł internowaniu Jarosława Kaczyńskiego.
„Smoleńsk" w kinach. Tłumy wiwatują. Andrzejowi Wajdzie opadają klapki z oczu, planuje nakręcenie sequela i rozpoczyna publiczną zbiórkę na nowy samolot. Przekładaną kilka razy premierę swojego obrazu „Wałęsa" celebruje w towarzystwie Cenckiewicza i Gontarczyka. Film zyskuje nowy tytuł. Nazywa się teraz „Wałęsa. Przypis do historii", a jego głównym bohaterem zostaje Andrzej Gwiazda.
Po sukcesie „Smoleńska" na budynku radiowej Trójki wmurowano tablicę pamiątkową z napisem „W tym gmachu w latach 1980–1981 sekretarzem POP PZPR był scenarzysta filmu »Smoleńsk«".
Majowie ujawniają, że jednak się pomylili. Koniec świata miał nastąpić dopiero po roku ponownych rządów PiS. Już starożytni Indianie wiedzieli, że to się musi skończyć apokalipsą.
Robert Górski jest satyrykiem i scenarzystą, liderem Kabaretu Moralnego Niepokoju. Mariusz Cieślik jest pisarzem i publicystą. Ostatnio wydał, wspólnie z Robertem Górskim, książkę „Jak zostałem premierem. Opowieści pełne moralnego niepokoju"
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Plus Minus
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas