Z szablą pod wiatr

Czy budowa wiatraków na polach, gdzie ułani pobili Budionnego, może szkodzić tradycjom polskiej kawalerii?

Publikacja: 30.08.2013 01:01

Zamiast husarskich – skrzydła wiatraków. Czy tak wyglądać będzie za kilka lat pole bitwy pod Komarow

Zamiast husarskich – skrzydła wiatraków. Czy tak wyglądać będzie za kilka lat pole bitwy pod Komarowem?

Foto: 123rf.com

Migające cienie rzucane przez skrzydła wiatraków energetycznych, jeśli wznosi się je zbyt blisko domów, mogą pogarszać stan chorych na epilepsję. Elektrownie wiatrowe oskarża się też o powodowanie nieznośnego hałasu oraz o emitowanie szkodliwego promieniowania elektromagnetycznego. Ale w Komarowie pod Zamościem, gdzie firma E.ON przymierza się do budowy farmy energetycznej, sprzeciw wobec tej proekologicznej inwestycji ma inne jeszcze przyczyny – i to zasadniczej natury. Wiatraki mogą rzucić tu cień na czyny polskiej kawalerii podczas wojny polsko-bolszewickiej oraz tradycje polskiego oręża.

Na polach między Komarowem a Cześnikami polska 1. Dywizja Jazdy w ostatnim dniu sierpnia 1920 r. zaatakowała i pokonała po całodziennym boju cztery razy liczniejszą słynną 1. Armię Konną Siemiona Budionnego. Była to ostatnia wielka bitwa kawaleryjska w Europie, a jak dowodzą niektórzy historycy – największa taka batalia od czasów Bitwy Narodów pod Lipskiem w 1813 r. Stanowiła zarazem mocny akord, jeden z ostatnich, wydarzeń znanych jako cud nad Wisłą.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”