Siódmego kwietnia 1931 r. na dziedzińcu neogotyckiego kościoła w Ostrowi Mazowieckiej, otulonej sosnowymi lasami Puszczy Białej, Maria z Ostrowskich i jej świeżo poślubiony mąż Witold Pilecki odbierali kwiaty i życzenia od licznie zgromadzonych gości. Mieszkańcy Ostrowi przyzwyczaili się do wojskowych małżeństw i widoku munduru wojskowego. W pobliskim Komorowie działała Szkoła Podchorążych Piechoty i stacjonował 18. Pułk Artylerii Lekkiej (PAL) – symbole niepodległego państwa. Po ulicach miasta chodził major Henryk Sucharski i Zygmunt Szendzielarz, w latach wojny dowódca partyzantki wileńskiej, ps. Łupaszka. Bezpośrednio po wojnie jeden z żołnierzy „Łupaszki", Leon Beynar, szerzej znany jako Paweł Jasienica, autor takich bestsellerów, jak „Polska Piastów" czy „Polska Jagiellonów", ukrywał się w pobliskiej miejscowości Jasienica, od której nazwy przyjął swój pisarski pseudonim.
Osiem lat po ślubie Pileckich, na początku września 1939 r., wojsko niemieckie zajęło Ostrów Mazowiecką. Przez pewien czas ważyły się losy miasta. W końcu granicę wytyczono ostatecznie. Ostrów znalazła się po stronie niemieckiej, siedem kilometrów dalej rozciągała się strefa rosyjska. W dniu największego święta narodowego Polski, 11 listopada 1939 r., Niemcy przeprowadzili pierwszą na terenie Generalnej Guberni masową eksterminację około 500 ostrowskich Żydów; mężczyzn, kobiet i dzieci. Tego dnia Jadwiga Długoborska, właścicielka niewielkiego pensjonatu, udzieliła po raz pierwszy schronienia dziesięciu żydowskim mieszkańcom miasta. Na skutek donosu w nocy z 23 na 24 czerwca 1944 r. została aresztowana, poddana ciężkiemu śledztwu i zamordowana strzałem w tył głowy w pobliskich lasach Guty Bujno. Do końca okupacji niemieckiej zabrakło jej dwóch miesięcy. Na jej nagrobku rodzina wyryła krótki napis: „Jadwiga Długoborska. 29 VI 1944. Zmarła śmiercią męczeńską". Jaki sens miała śmierć Jadwigi Długoborskiej? W imię jakich wartości zginęła?
Od chasydów do socjalistów
W latach międzywojennych Ostrów liczyła około 17 tysięcy mieszkańców, z czego mniej więcej połowę stanowili Żydzi. Ludność żydowska napływała falami w XIX w. z terenów Rosji. Osadników z Rosji było tak wielu, że wykształcili lokalną odmianę jidysz, typową dla regionu Ostrowi. Zajmowali się głównie handlem i drobnym rzemiosłem.
W 1927 r. w centrum miasta wyrósł piękny ratusz, a nieduży drewniany kościółek zastąpiła neogotycka świątynia z czerwonej cegły. Miasto było żywe politycznie. Henryk Józewski, szef Komendy Naczelnej III Polskiej Organizacji Wojskowej, a później wojewoda wołyński, mawiał, że Polska sprzed 1918 r. była cała endecka. Nie inaczej było w Ostrowi. Większość stowarzyszeń społecznych na przełomie XIX i XX w. animowana była przez Narodową Demokrację. Endecję reprezentował pierwszy poseł do rosyjskiej Dumy, lekarz Jan Harusewicz, z endecją związany był burmistrz Ludwik Mieczkowski, który zasłynął z tego, że za swoje urzędowanie pobierał symboliczną złotówkę. Dopiero w latach międzywojennych wśród miejscowej inteligencji, zasilonej przybyszami z Warszawy i Wilna, umocnili się piłsudczycy. Społeczność żydowska była bardzo zróżnicowana; od chasydów do młodzieży zrzeszonej w syjonistycznym Bejtarze i socjalistycznym Bundzie. Działały hedery, szkoła dla dziewcząt Bais Yaakov, klub sportowy Makabi, żydowska biblioteka i dwie synagogi.
Jadwiga Długoborska urodziła się w 1899 r. jako trzecia córka Aleksandra Wagnera i Karoliny z Leszczyńskich. Ojciec pochodził z rodziny osadników niemieckich, całkowicie spolonizowanych, wrośniętych w patriotyczną tradycję polską, matka ze zubożałego kresowego ziemiaństwa. Małżeństwo Wagnerów było zgodne i szczęśliwe, dzieci sypały się im jedno po drugim, oszczędziła je szalejąca tuż po I wojnie światowej grypa hiszpanka. W drewnianym kościółku w Ostrowi ochrzczono kolejno: Olimpię, Cecylię, Jadwigę, Stachnę, Janeczkę, Basię, Ludomira i najmłodszą rudowłosą Wandę.
Do lat 30. rodzina Wagnerów przyjęła do swego grona dwóch poruczników wojsk lądowych, jednego pilota, jednego filologa klasycznego z legionową przeszłością i jednego prawnika – wszystkich zadeklarowanych piłsudczyków. Basia po kursie łączności w Zegrzu została pracowniczką Sztabu Głównego w Warszawie, Janeczka podjęła pracę w warszawskim Korpusie Ochrony Pogranicza, Stachna ukończyła polonistykę i uczyła w gimnazjum w Wieluniu.