Najłatwiej sporządzić zestawienie buchalteryjne wszystkich gestów i dobrodziejstw. Pięć albo sześć domów opieki (prócz Warszawy i Krakowa – Lwów, Wilno, Włocławek), dziesiątki przyznanych Krzyżów Walecznych i (nie przypadkiem zresztą restytuowanego w rocznicę wybuchu powstania) Virtuti Militari, a wreszcie utworzone w roku 1930 specjalnie z myślą o dekorowaniu weteranów Medal i Krzyż Niepodległości.
Emerytury wojskowe i honorowe stopnie oficerskie, surduty mundurowe z grubego śliwkowego sukna i letni wypoczynek w najlepszych ziemiańskich domach, herbatka u Marszałka i krówki w domu sierot. II Rzeczpospolita zadbała o swoich ojców założycieli – i omal nie zagłaskała ich na śmierć.