Na trzeci sezon „Niezwyciężonego” – serialowe opus magnum Roberta Kirkmana – tym razem nie musieliśmy czekać tak długo, jak poprzednio. Nie trzeba tłumaczyć, dlaczego przeciągające się przerwy między kolejnymi odsłonami negatywnie wpływają na zaangażowanie w opowieść i zżycie się z bohaterami. Jeśli wierzyć słowom twórcy: nigdy więcej.
Rzadko kiedy zdarza się, by adaptacja była lepsza od materiału źródłowego. Jasne, każdy zna takie przypadki, ale zgodzimy się, myślę, że nie trzeba wielu palców, by je wyliczyć. Z całą pewnością jednym z nich jest właśnie animacja „Niezwyciężony”. Robert Kirkman stworzył zarówno źródło, czyli powszechnie ceniony komiks, jak i jego serialową adaptację. Produkcja spod szyldu Prime Video przenosi oryginalną opowieść na ekran bardzo, bardzo wiernie, ale nie stuprocentowo. Amerykański autor miał bowiem rzadką szansę, by poprawić to, z czego nie był zadowolony (albo to, na co najczęściej narzekali fani), oraz wzbogacić całość o garść dialogów, sekwencji czy wątków. Dzięki temu ekranowy „Niezwyciężony” w istocie jest obrazem pełniejszym, głębszym, bardziej zniuansowanym. Co więcej, jego trzeci sezon okazał się, moim zdaniem, najlepszym z dotychczasowych.
Czytaj więcej
Netflix zrobił satyrę na wielkomiejskich liberałów. Nie zaskakuje nazwisko scenarzysty, Pawła Dem...
W nowej serii Mark Grayson mierzy się z konsekwencjami swych wcześniejszych decyzji, jednocześnie przygotowując się do starcia z Viltrumitami. Pod nadzorem Cecila i Globalnej Agencji Obrony rozwija swoje moce i nieustannie przesuwa granice swej nieprawdopodobnej siły. Rzecz jasna zarówno nowi wrogowie, jak i starzy rywale nie dają mu chwili wytchnienia, a rosnąca presja i poczucie zagrożenia wpychają chłopaka w konflikt z tymi, którzy dotychczas byli jego sojusznikami. Zmiany zachodzą też na najgłębszych poziomach życia osobistego herosa: relacja z Atom Eve nabiera nowego wymiaru, a jego młodszy brat Oliver szybko odkrywa swoje nadludzkie moce, co komplikuje rodzinne więzi.
„Niezwyciężony”, sezon 3. na Prime Video. Recenzja
Świetne w „Niezwyciężonym” jest to, że wszystkie działania bohaterów mają konsekwencje, które prędzej czy później dojdą do głosu. Kolejne wydarzenia wywierają na postacie wpływ, modyfikują ich światopogląd, zmieniają podejście do problemów i relacji. Nikt nie stoi w miejscu: dbałość o rozwój charakterologiczny postaci – bardzo licznej grupy – to jeden z kluczowych fundamentów dzieła Roberta Kirkmana.