Reklama

„Voidfall”: W tym kosmosie nie liczcie na łut szczęścia

Nie o przygodę tutaj chodzi i nie o szybkie kosmiczne pojedynki. W „Voidfall” dużo planujemy, ważymy każdy ruch, snujemy strategiczne rozważania. I tak przez cudownych parę godzin.

Publikacja: 30.05.2025 15:10

„Voidfall”: W tym kosmosie nie liczcie na łut szczęścia

Foto: mat.pras.

Nie ma co się oszukiwać – gry o kosmosie muszą być epickie. Nie po to wyruszamy w międzygalaktyczną przestrzeń, aby hodować krowy i uprawiać proso. Chcemy bitew, zawziętych starć, niesamowitych przygód… No dobrze, trochę przesadzam. Bo to nie jest tak, że w kosmosie dzieją się zawsze wielkie rzeczy. Tam też po prostu toczy się życie. I jeśli chcemy kiedykolwiek myśleć o podboju odległej galaktyki, to trzeba wziąć pod uwagę zasoby, odkrycia, których możemy dokonać, ewentualne spotkania z innymi formami inteligentnego życia. Ot, zwykłe rozwijanie cywilizacji mającej zawsze z tyłu głowy to, że ktoś zaraz może ją zaatakować. I takiego też doświadczenia poszukujemy w grach planszowych – trochę eksplorowania, szczypta rozwijania (nie należy w końcu zapominać o technologicznym postępie!), odrobina eksploatowania (nie po to przecież zdobywa się nową planetę, aby dbać o jej ekosystem) i mniej bądź więcej eksterminowania (ostatecznie z pokojową koegzystencją między nami a kosmitami bywa ciężko).

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Poranek dnia zagłady”: Komus unicestwiony
Plus Minus
„Tony Hawk’s Pro Skater 3+4”: Dla tych, co tęsknią za deskorolką
Plus Minus
„Gry rodzinne. Jak myślenie systemowe może uratować ciebie, twoją rodzinę i świat”: Rodzina jak wielki zderzacz relacji
Plus Minus
„Ze mną przez świat”: Mogło zostać w szufladzie
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marcin Mortka: Całkowicie oddany metalowi
Reklama
Reklama